wtorek, 8 kwietnia 2014

wreszcie

Aż boję się to napisać, ale do odważnych świat należy:
JEST DOBRZE.


Wreszcie postępy w terapii - Roszka przestał parzyć widelec w rączkę!
Wożę Bzylka do Zielonej Góry na terapię. Na razie zaskoczył tamtejszych terapeutów pozytywnie.


Wreszcie spokój w sercu!
Wreszcie wiosna!

Wiem - trzeba nachapać się, naćpać tego dobrego czasu, wciągać nozdrzami, duszą, ile się da.
Póki jest co.

2 komentarze :