Las bywa pazerny.
Las lubi podkraść to i owo, gdy omamieni jego urokiem tracimy czujność.
Komplet kluczy, który ukradkiem wysunie się z kieszeni.
Bucik dziecięcy, co zaklinował się między gałązkami.
Czapka niewidka, co jej przez pół roku szukali i nie znaleźli.
Ząb mleczak.
Weszliśmy do lasu na rodzinny spacer z Roszkiem uzbrojonym po zęby, a raczej w zęby - całe 20 ostrych jak brzytwy mleczaków. Wróciliśmy z dzieckiem szczerbatym - obłędny Roszkowy uśmiech krwawił wyrwą po dolnej jedynce.
Strach się bać, co zginie następnym razem.
Cudny uśmiech :D
OdpowiedzUsuńdobrze, że mi nic nie zabrał ;)
OdpowiedzUsuń