Aż boję się to napisać, ale do odważnych świat należy:
JEST DOBRZE.
Wreszcie postępy w terapii - Roszka przestał parzyć widelec w rączkę!
Wożę Bzylka do Zielonej Góry na terapię. Na razie zaskoczył tamtejszych terapeutów pozytywnie.
Wreszcie spokój w sercu!
Wreszcie wiosna!
Wiem - trzeba nachapać się, naćpać tego dobrego czasu, wciągać nozdrzami, duszą, ile się da.
Póki jest co.
no bo zima nie moze wiecznie trwac! :*
OdpowiedzUsuńwspaniałe wieści :) oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuń