Każdy, kto pozna starszą Endorfinkę, czyli Roszka - jest zdziwiony: ile on mówi!
Ano mówi, a nawet śpiewa raczej - od rana do nocy! Roszek wdał się tu bezkonkurencyjnie w mamusię, bo paszcza mu się nie zamyka i śpiewa do każdego, wszędzie, a nawet sam do siebie. Rozwiązał się jakiś supeł i wysypują się z Roszka piosenki - jedna po drugiej. Doczekałam tego cudownego momentu, gdy moje dziecko (chociaż jedno!) śpiewa piosenki, a nie gada ciągle tekstami z Teletubisiów. Oczywiście te przyjazne stwory nadal mają Roszka w swojej władzy i myślę, że zostaną z nami po wsze czasy. Ale jednak co piosenka, to piosenka!
Roszek nie byłby sobą, gdyby tak po prostu śpiewał piosenki. To za nudne, zbyt pospolite. Roszek piosenkami żongluje, czasem z zawrotną prędkością! Nadal najbardziej lubi, kiedy ktoś mu śpiewa, ale nareszcie sam zapodaje tekst! A ja tylko po nim powtarzam. Albo on po mnie. Jednak interakcja jest!
Od wielu wielu lat w naszym domu króluje Arka Noego, bo muzyka pięknie zagrana, na żywych instrumentach, i teksty niektóre trafiają w samo sedno, więc repertuar mamy zaiste uduchowiony bardzo. A żonglerka piosenkami w wykonaniu Roszka brzmi mniej więcej tak:
- Ja nie umielam, ja tylko zasypiam!
- Sieje je, sieje je, sieje je!
- Moje selce śpi i ma piękne sny!
- Mamy czas, mamy czas, mamy czas, czas nie goni nas!
- Gdzie nie sięgam, gdzie nie sięgam moim wzrokiem tego właśnie nie zobaczę okiem!
- Tak tak tak tak tak tak tak! Ona powiedziała tak!
- Duchu Święty pocieszaj mnie! Ułajeee ułajeee!
- Santo subito! Subito santo!
Czasem trochę mi głupio, gdy Roszek śpiewa na całą przychodnię: GLOOORIA! GLOOORIA!
W poprzednim przedszkolu i na turnusach niektórzy nadali mu ksywkę: Alleluja.
Ale nic nie przebije śpiewania przez cały czas robienia zakupów w supermarkecie na cały głos (a nawet na głosy dwa):
- Uwielbiam Cię! Uwielbiam Ci! Kocham Cię! Chyba Cię ZJEEEM!
Mistrz! :)
PS. Kto poczuł się zaintrygowany tekstami pojawiającymi się w tym wpisie - zapraszam do zapoznania się z twórczością Arki Noego, szczególnie z tymi starszymi płytami. Znajdziecie niejedną perełkę :)
niedziela, 26 sierpnia 2018
sobota, 18 sierpnia 2018
Pocztówki znad morza cz.2
Kolejna porcja nadmorskich widoczków ze szczęściem w tle...
Jak co roku - gdyby nie Oni, nie można by tego wyjazdu nazwać wakacjami...
Dziękuję Kochana Rodzinko!
Jak co roku - gdyby nie Oni, nie można by tego wyjazdu nazwać wakacjami...
Dziękuję Kochana Rodzinko!
czwartek, 16 sierpnia 2018
Pocztówki znad morza cz.1
Wróciliśmy.
Kocham polskie morze. Za pieszczenie wszystkich zmysłów naraz. Za przebogatą ferię barw. Za bezkresny horyzont.
Uwielbiam robić zdjęcia na plaży. Szczególnie, gdy niebo zasnuwają chmury. To raj dla fotografa amatora! Bardzo trudno jest uchwycić Endorfinki w bezruchu lub patrzące w obiektyw (marzenie!), więc napstrykałam prawie tysiąc zdjęć... I, jak zwykle, zamierzam częstować Was tymi pocztówkami znad morza na blogu.
Przeżyjecie?
Kocham polskie morze. Za pieszczenie wszystkich zmysłów naraz. Za przebogatą ferię barw. Za bezkresny horyzont.
Uwielbiam robić zdjęcia na plaży. Szczególnie, gdy niebo zasnuwają chmury. To raj dla fotografa amatora! Bardzo trudno jest uchwycić Endorfinki w bezruchu lub patrzące w obiektyw (marzenie!), więc napstrykałam prawie tysiąc zdjęć... I, jak zwykle, zamierzam częstować Was tymi pocztówkami znad morza na blogu.
Przeżyjecie?
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)