piątek, 20 grudnia 2013

Deadline

Podłączyć się w nocy pod wielką ładowarkę.

Obudzić rano z siedmioma nowymi życiami.

Dopompować sflaczałe koła (i ciało).

Zresetować umysł.

Przeinstalować system.

Zaktualizować programy antydepresyjne.

Wystawić baterie słoneczne na słońce. Niech żrą kosmiczną energię.

Wykastrować się z tego smutku, raz, a dobrze.

Wywabić plamy po niespełnieniu.

Puścić wreszcie te cholerne lejce (konie gniewu niosą gdzie chcą - najczęściej na manowce).

Zdobyć tytuł Perfekcyjnej Pani Matki. I zgubić go, skutecznie i na zawsze.

Zafarbować odrosty wstydu.

 

Ogarnąć się.

Wreszcie się ogarnąć.

3 komentarze :

  1. Wiem, to głupie, ale spróbujemy Cię pogilgotać żartem o strażaku:

    - spadłem z 30-metrowej drabiny
    - i jak, żyjesz?, cały?
    - z trzeciego szczebla

    It;s four in the morning, kaszel nie daje spać, rymuję się z Roszkiem, w gardle jakieś draki

    OdpowiedzUsuń
  2. Postawić nad sobą namiot i zasiać modlitwy na całe życie - mówią Babcie
    Madziu, dziękujemy za Babcie! Wśród przyjaciół i rodziny - pod choinkę każdy dostaje na cały rok współpracy jedną z 13 Babć.
    Opieka jest wzajemna.
    Szukam dla Ciebie najsilniejszej.
    Przyjdzie niebawem listem.

    OdpowiedzUsuń