Podłączyć się w nocy pod wielką ładowarkę.
Obudzić rano z siedmioma nowymi życiami.
Dopompować sflaczałe koła (i ciało).
Zresetować umysł.
Przeinstalować system.
Zaktualizować programy antydepresyjne.
Wystawić baterie słoneczne na słońce. Niech żrą kosmiczną energię.
Wykastrować się z tego smutku, raz, a dobrze.
Wywabić plamy po niespełnieniu.
Puścić wreszcie te cholerne lejce (konie gniewu niosą gdzie chcą - najczęściej na manowce).
Zdobyć tytuł Perfekcyjnej Pani Matki. I zgubić go, skutecznie i na zawsze.
Zafarbować odrosty wstydu.
Ogarnąć się.
Wreszcie się ogarnąć.
:-* :-* :-*
OdpowiedzUsuńWiem, to głupie, ale spróbujemy Cię pogilgotać żartem o strażaku:
OdpowiedzUsuń- spadłem z 30-metrowej drabiny
- i jak, żyjesz?, cały?
- z trzeciego szczebla
It;s four in the morning, kaszel nie daje spać, rymuję się z Roszkiem, w gardle jakieś draki
Postawić nad sobą namiot i zasiać modlitwy na całe życie - mówią Babcie
OdpowiedzUsuńMadziu, dziękujemy za Babcie! Wśród przyjaciół i rodziny - pod choinkę każdy dostaje na cały rok współpracy jedną z 13 Babć.
Opieka jest wzajemna.
Szukam dla Ciebie najsilniejszej.
Przyjdzie niebawem listem.