Zawsze marzyłam o córeczce. Że będziemy miały taki fantastyczny kontakt, jak ja ze swoją Mamą.
Dość łatwo przełknęłam fakt, że jednak nie będzie Barbie, księżniczek, wróżek i zabawy w sklep. Cieszyłam się za to na Robin Hooda, Piotrusia Pana i Piratów z Karaibów, bieganie z łukiem po lesie i przesiadywanie z dziadkiem w garażu. Chłopięcy świat nawet wydawał mi się ciekawszy, bez lukrowej posypki, prostolinijny.
Tymczasem tkwimy nadal w epoce dźwiękonaśladowczej, która wydaje mi się trwać wieki. Etap: piesek- hau, hau, kotek - miau, miau. I tak od czterech lat. Dla Bzyla nawet ten poziom jest na razie nieosiągalny, kontemplujemy więc samogłoskę A i sylabę MA.
A gdzie miliony dziwnych pytań, na które mogłabym odpowiadać? Gdzie te opowieści - co? jak? dlaczego? Gdzie wspaniały świat fantazji, do którego drzwi ciągle pozostają zamknięte? Ktoś mi zrobił cholernego psikusa!
Usłyszałam dziś mądre słowa: świętować starania, nie efekty. I, tu banał, ale już się nauczyłam, że banały, choć oczywiste, są najtrudniejsze do wdrożenia w życie - przyjąć swoje dziecko, jakim jest. Takie proste. I tak cholernie trudne. Bo przecież tyle już zaplanowałam nam wspaniałych przygód.
Po raz kolejny przydałby się generalny remont na "stryszku". Powywalać ścianki działowe, korytarze, małe, ciasne komórki zamykane na klucz. Wpuścić więcej światła. Więcej przestrzeni.
Taki mam plan.
Jestescie Panstwo wspanialymi rodzicami. Jestem dumna ze po ziemi stapaja takie osoby jak Wy.
OdpowiedzUsuńMadziczku, ostatnio coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że najważniejszą lekcją życia jest "jak być tu i teraz", brać to co dał nam los, cieszyć się tym i nie robić wielkich planów na przyszłość. I wiesz, na pewno będzie wiele wspaniałych chwil, których nawet nie śmiałabyś zaplanować. I mam nadzieję, że w niektórych uda mi się współuczestniczyć :)
OdpowiedzUsuńOjj Madziu, nie martw się. Pytanie przybędą - tylko trochę później. Jeszcze będziesz miała dość :-) . Kochana ja nie za bardzo do pisania jestem, ale może podaj mi swój numer to zadryndam. Buziaki dla bombelków i ściskam ciebie mocno. Ania z Dorotką :-)
OdpowiedzUsuńMadziu,
OdpowiedzUsuńMarta ma rację.
Nas też rozsadza duma, że Was znamy,
a Maria dziękuje Piotrkowi za cycki- bezmyślnie powtarzałam "brać na klatę"...
a jeśli chodzi o córeczkę, będziemy Ci wypożyczać Hanutarkę, a to drugie(ur. w maju) to też pewnie będzie dzieweczka.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiadomo.
A swoją drogą relacji ze Srebrzystym Komandorkiem nie da się powtórzyc, no nie?...
o!o!o! u mnie etap dzwiękonaśladowczy trwa już prawie sześć lat i pewnie potrwa do emerytury z racji zawoduuuuu u u . do kontemplacji dobrze sie też nadaje sylaba OM :) z serii sylab zamkniętych na drodze do otwartości poprzez komunikację językową :p
OdpowiedzUsuńDoczekasz sie wszystkiego z Czsem. Mama chlopca z autyzmem.
OdpowiedzUsuń