czwartek, 12 lutego 2015

Face to face

Do niedawna byłam mamą dwóch jedynaków. Każdy Endorfinek zapatrzony w siebie, głuchy i ślepy na potrzeby brata, ba! - na jego istnienie!

To się zmienia. Ewoluuje.

Przeważają akcje o różnym stopniu wrogości - klepnięcie w ramię, popchnięcie, pacnięcie w głowę. Bazyli praktykuje na Rochu nową odmianę przemocy - ciągnięcie za włosy. Roś długo był bierną ofiarą. Ale i to się zmienia. Gdy cierpliwość się kończy, Roszek przechodzi do kontrataku - chwyta Bzyla za twarz, czasem próbuje go nawet przytrzymać.

Zdarzają się na szczęście momenty, na które czekaliśmy wieki całe - uśmiech face to face, radosne zaglądanie bratu w oczy, śmianie się do siebie.


Kisimy się w domu trawieni choróbskiem.
Mam czas.
Uwieczniam.









2 komentarze :