Bazyli, za psychiczne znęcanie się nad matką i notoryczne doprowadzanie jej do łez ostatnimi dniami, za karę został deportowany do Dziadków. Na noc całą.
Chodziliśmy z P. po domu jak we śnie jakimś. Cisza. Spokój. Uśmiechnięty Roszek. Na wszystko był czas: gotowanie, sprzątanie, zabawę z dzieckiem, na bycie ze sobą. Świat się nagle niewiarygodnie uprościł.
Zrozumiałam, że 80% życiowej energii pożytkujemy na Bazyla - na próbę zrozumienia Go, uspokojenia, wyciszenia, zainteresowania czymkolwiek. Na budowanie schronu przed Jego porażającym krzykiem.
A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na terapię? Na pracę z Bzylem nad jego opóźnionym sporo rozwojem, nad komunikacją?
A gdzie w tym wszystkim jest Roszek - z zespołem Downa, z niedoczynnością tarczycy, po dramatycznych przejściach medycznych? Większość czasu spędza sam w swoim świecie, słucha muzyki, kręci się w kółko, ogląda bajki. Bo jest cichy, spokojny, nie dobija się tak rozpaczliwie do nas jak Bzyl. Już nas nie starcza na Roszka.
Gdzie w tym wszystkim My?
Endorfinki pięknie wychodzą na zdjęciach, ale prawda jest taka, że nie
są w dobrej formie - intelektualnej, samoobsługowej. Żadnej.
Rodzic najlepszym terapeutą swojego dziecka - powtarzano mi ciągle, zachęcając do codziennej pracy.
Być może odpuszczam za bardzo. Być może jestem słaba i leniwa. Być może za mało kocham moje dzieci.
A l e
Z pustego i Salomon nie naleje.
Postanowiłam poszukać pomocy. Ludzi, którzy pobawią się z moimi dziećmi, pomogą im w codzienności.
Więcej specjalistów. Więcej terapii.
A w domu - zabawa. I normalne życie.
Żebym na powrót stała się Kochająca Mamą, a nie Wieczną Zgryzotą i Jednym Wielkim Wyrzutem Sumienia.
To wielki krok , jak czlowiek umie poprosic o pomoc. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńProszę się uśmiechnąć .Nie jest lekko wiem na własnej skórze czasem mam ochotę po prostu wyjść i nie wrócić .Jasiek robi postępy to fakt ale są dni kiedy mam ochote obedrzeć go ze skóry .Najgorzej było w tym czasie kiedy on chciał się porozumieć z nami a nie mógł więc wrzeszczał i wył .Poprawiło się kiedy zaczął więcej gadać .Mi to się marzy jakaś grupa wsparcia , bo zdrowy nie rozumie co ja tam smędzę a czasem dobrze robi jak człowiek się wygada do kogoś kto zrozumie .
OdpowiedzUsuńOgłosiłam wczoraj na FB Wielki Ogólnoświatowy Dzień Endorfinków i Finek, ich Rodziców. Dziadków i Pradziadka. Wiele osób spłakało się lub ogromnie ucieszyło z klipu, wiele wypiło toast kawą na Waszą cześć. Wiem jednak, że o codzienność tu chodzi, o całe połacie czasu, w którym brak rytmu: wysiłek-odpoczynek, praca i relaks.
OdpowiedzUsuńMadziu, dociera do nas Twoje SOS, wspólnie coś się wymyśli!
Podziwiam, życzę i wysyłam (internetowo:) dużo cierpliwości i radości ;* jesteś cudowną mamą i nie zapominaj o tym :)
OdpowiedzUsuńbrawo za podjeta decyzje ! :-) , bo rodzicami jestescie przez cale zycie - musicie poprosic o pomoc , zeby wam sil starczylo
OdpowiedzUsuńPopieram. Od nikogo nie można oczekiwać heroizmu, nawet od matki.
OdpowiedzUsuńMatka też jest człowiekiem, który powinien zadbać o równowagę w swoim życiu. A czasami nawet powinien powiedzieć "nie" swojemu wyobrażeniu o byciu idealną matką.
Pozdrowienia z Zagłębia Dabrowskiego
Magda jestes dla mnie WIELKA....Dzielna i wspaniala mama z ciebie, podziwiam !
OdpowiedzUsuńJestem WIELKA - rozmiar ciuchów 50 :)
UsuńPrzytulam, tak po prostu, z głębi serca przytulam
OdpowiedzUsuńMyślałam, myślałam, tylko, że my na wsi mieszkamy i może być problem, żeby do nas taki licealista dojechał...
OdpowiedzUsuńczy korzystaliście z terapii behawioralnej? na ogół nie jestem fanem tej metody ale jeśli chodzi o eliminowanie zachowań niepożądanych (krzyki bicie) to zdaje egzamin... pozdrawiam i tulam, wszyscy potrzebujecie wsparcia, nie tylko dzieci
OdpowiedzUsuńTerapia Bzylka w Stowarzyszeniu polega głównie na terapii behawioralnej. I są efekty :)
OdpowiedzUsuńw takim razie pozostaje trzymanie kciuków/wysyłanie dobrej energii/modlitwa - co kto woli. będzie lepiej. musi być :)
UsuńMy też jesteśmy z małej wioski i w każdej gminie w opiece społecznej dla dzieci z autyzmem można załatwić specjalistyczne usługi opiekuńcze i przyjeżdżają do domu np psycholog logopeda itp. My z tego nie korzystamy bo Mati w przedszkolu ma dużo zajęć
OdpowiedzUsuń