środa, 4 czerwca 2014

Uczelnia

Decyzje podjęte. Rozmowy przeprowadzone. Umowy podpisane.

Chłopcy zmieniają przedszkole.

To ta "dramatyczna" kwestia nie dawała mi spokoju TUTAJ.

Bo do aktualnego przedszkola Roszek chodził jeszcze jako płód w maminym brzuchu i wrośnięci jesteśmy w nie korzeniami, zadomowieni, zakumplowani. Ale po Roszkowym potężnym regresie pooperacyjnym stało się jasne, że trzeba będzie znaleźć dla niego inne miejsce. Roszek jest bierny, nie angażuje się w żadne przedszkolne aktywności, nie wchodzi w interakcje z dziećmi, rzadko wykonuje polecenia. Potrzebuje specjalistycznej opieki - najlepiej osoby - cienia, która przez cały czas trwania przedszkolnych zajęć będzie go animowała i zachęcała do aktywności.

Padło na przedszkole specjalne. Ciężka to była decyzja, głowy nam puchły, czy aby dobrze robimy, ale temat został oswojony, wywiad poczyniony i byliśmy już po słowie. Jednak sakramentalne tak nie padło. Bo Roszek ma stwierdzone upośledzenie w stopniu lekkim, a do przedszkola specjalnego w naszym mieście przyjmowane są dzieci z u pośledzeniem umiarkowanym i znacznym. Zaręczyny trzeba było zerwać i szukać dalej.

I nowe przedszkole samo nas znalazło. Zastukało nieśmiało afiszem w przychodni, zadzwoniło głosem sąsiadki.

Poszłam, pogadałam i ...przetarłam oczy ze zdumienia.

Roś trafi do grupy dzieci zdrowych, w której są dwa miejsca dla dzieci niepełnosprawnych, i na te dzieci przypada dodatkowa pani. Bzyl natomiast trafi do grupy dla autystów, gdzie na pięcioro dzieci przypada czworo terapeutów!

Do dziś nie wierzę i trę oczy z niedowierzania. Uwierzę we wrześniu, kiedy chłopcy przekroczą progi nowej uczelni.

Trzymajcie kciuki!

4 komentarze :

  1. Brawo,brawo MAMO za tą decyzję.Dziecko tylko zyskuje w śród rówieśników z normą.Więcej ZYSKA ,niż straci,A w TYM przedszkolu specjalnym nie będzie się ROZWIJALO

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest świetny wybór.Lm więcej normy ,tym lepiej.Mój autysta w tym przedszkolu na PERSEUSZA się cofnął bardzo,zero indywidualnej pracy,tylko imprezy.I dobra promocja

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, Madzia! Idealne rozwiązanie! Nie trza września czekać, takie cuda się zdarzają. ;) Cieszę się z wami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem nauczycielem w SOSW we Wschowie, a mój syn chodzi do przedszkola specjalnego, którego nie zamieniłabym na żadne. Zrobił kolosalne postępy jak na dziecko z naszym zaburzeniem genetycznym i przy tym z zachowaniami autystycznymi. Naprawdę nie ma co bać się przymiotnika specjalne, bo nie liczy się to gdzie ale g łównie jak pracuje się z dzieckiem i jaką ofertę terapeutyczną ma placówka.
    Mam nadzieję, że chłopcom będzie dobrze i zrobią duże postępy. Pozdrawiam mama Kajetana

    OdpowiedzUsuń