poniedziałek, 9 czerwca 2014

5

Dokładnie pięć lat temu z moich obolałych trzewi wykluł się Mały Kurczak. Dla całego świata - brzydki, chudy, pomarszczony. Dla mnie - najpiękniejszy. W asyście milczącego, spiętego nerwami personelu, z moim ekstatycznym wyciem: O Jezu! - postanowił, że jednak spróbuje sam, choć miało być wiecznie pod górkę i wiecznie inaczej, niż zazwyczaj.

I jest.

2-go sierpnia tego roku narodził się ponownie.

I jest.

Uparty, coraz bardziej niesforny, rozleniwiony, rozpieszczony, wiecznie zasmarkany, oblepiony połową piachu z podwórka, gadający po swojemu, marudzący.

J E S T.

I nadal Jego uśmiech wydaje się nam najpiękniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widzieliśmy.



Po tym wszystkim, co przeszliśmy ciężko mi nawet pisać.
Myślę: Roś i coś mnie dławi głęboko.
Miłość chyba :)

Powspominajmy...











 





 


 

 



 


 




 


 

 







 


 


Bądź szczęśliwy Roszku Groszku! Sto lat!

8 komentarzy :

  1. Z taką rodziną będzie zawsze szczęśliwy.Roszku Groszku jak mówi Twoja MAMA dużo,dużo zdrówka życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Sto lat Groszku, samych jasnych dni . A moja Dorotka jutro skończy 10 lat :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaki Rosik mały przemieniający się w Rochosława Pięcioletniego. :) Rośnij w zdrowiu i radości, Roszku :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Roszku-Groszku, Panie Śmieszku, niech kolejne lata upływają Ci na zabawach, tańcach, przytulańcach i w dobrym zdrówku!

    :* :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam ten dzień.. Twój telefon z rana, że jedziecie, że się zaczęło.. Najlepszego dla Roszka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rosiu jesteś cudowny sto lat

    OdpowiedzUsuń
  7. No słodzika jakich mało:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Spoznione ale szczere zyczenia dla Roszka , 100lat w zdrowiu i szczesciu. (z taka rodzinka szczescia az nadmiar) i dobrze.
    Marta

    OdpowiedzUsuń