Dla dzieci z wszelkimi dysfunkcjami rozwojowymi organizowane są specjalne turnusy rehabilitacyjne. Dwa, czasem trzy tygodnie intensywnej rehabilitacji, w ośrodku położonym w jakiejś miłej, przyjemnej scenerii. I choć były wskazania, i pieniądze uzbierane z 1% podatku też były, do tej pory nie pojechaliśmy nigdzie. Bo wisiało nad nami widmo operacji - nie wiadomo kiedy. Jak tu coś planować, a tym bardziej turnus, na który trzeba się zapisać przynajmniej 1,5 roku wcześniej?
Gdy tylko Roszek powrócił z tarczą z Bitwy Stulecia - zapisałam Go na turnus. A ściślej - na listę rezerwową. I zapomniałam o sprawie. Z błogiej niepamięci wyrwał mnie jakieś 2 tygodnie temu telefon z ośrodka - że zwolniło się miejsce i czy przyjeżdżamy. Panika. Kilka dni do namysłu i decyzja wydawała się oczywista - jedziemy! Wiadomo było, że Bzylek pojedzie z nami - za dużo już było rozłąki z mamą w jego trzyletnim życiu. Zapisywałam tylko Roszka, bo z autyzmu Bzylka nie zdawałam sobie jeszcze sprawy. Na szczęście udało się wynegocjować, że terapia Roszka zostanie podzielona na dwie Endorfinki. A jest co dzielić: kinezterapia, terapia wodna, hipoterapia (koniki!), terapia przestrzenna, stymulacja chodu, terapia manualna, terapia logopedyczna, dogoterapia, fizykoterapia i terapia ręki. Podejrzewam, że Roszek po jednym dniu tak intensywnych zajęć wymiękłby i odmówił terapii. A tak - skorzystają obaj - i mniej intensywnie na pierwszy raz.
Tak więc jedziemy! Trzymajcie kciuki!
Madziu to chyba do "3Korony" jedziecie? Fajnie tam jest bardzo :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy, za obu :) A gdzie jedziecie?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Beatko - ośrodek "3 Korony" w Garbiczu :)
OdpowiedzUsuń:) Cudownie! Miłego i radosnego turnusowania :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na turnusie! owocnego czasu dla obu Chłopaków! Magda podziwiam Cię - masz niezmierzone zasoby sił! :) mi to już nawet pisać się nie chce nic ostatnio a na pewno o wiele więcej masz pracy... i to poddasze terapeutyczne codziennie mi na myśl wraca! uściski!
OdpowiedzUsuń