Rozmowa o wartościach
Roszkowi i Bazylkowi
- moim wnukom
- Eeenee aałłooo...
- Tak, Roszku, piękne
karmazynowe światło.
- Aalowy laak..
- I jeszcze ten lazurowym blask
odbijający się w szklanej kuli.
- Laaa baby!
- Tak, babcia wie,
że to od Ciebie
ten splendor nieba
i feerie barw.
Twój uśmiech maluje je
co dzień od nowa...
- Ioooo, ioooo, ioooo!
- Tak, mój Bazylku,
pójdę z Tobą w ciszę,
gdzie kropla deszczu
śpiewa...
- Titiooo, Titiooo!!!...
- Nie zatykaj uszu!
Przytulę Cię mocno,
żebyś nie spadł za krawędź
wszechświata,
gdzie huczą dźwięki
przeraźliwych sfer.
- Aaaaaa, Aaaaaa....
- Tak, wiem, że te kłącza krzywizn
miały być serduszkiem...
Schowało się spłoszone
w poplątany mech...
- ............................
- Nie bój się! Dam Ci rękę
i wyprowadzę z labiryntów znaczeń
wprost do miękkiego
znanego policzka mamy...
- Co Pani?!!!
Jakie "karmazynowe światło",
"labirynty znaczeń"?!
To Down i autysta!
- No cóż... Jak widać
to obcy język dla Pana....
Może warto się uczyć
różnych języków?
Bo przecież my tu rozmawiamy
o różnych odcieniach
bezwarunkowej
- miii łeeeoooo śśśśśś
- Ci!
kipi miloscia !
OdpowiedzUsuńPieknie napisane i pradziwe bo nie trzeba wielu slow zeby zrozumiec
OdpowiedzUsuńMadziu, beczę z Tobą! Jak dobrze, że istnieje Lunarna Mądrość Twojej Mamy, mojej Przyjaciółki. Renuta jedzie na plener, Srebro Księżyca przestało malować, choć ma talent(opowiadałam to Wiktorowi przedwczoraj). Każda z nas zbiera różne doświadczenia, by kipieć miłością. Niech się O WARTOŚCIACH
OdpowiedzUsuńod Najwspanialszej Babci Świata uczą filozofowie w swym zaścianku głowy.
Genialne:*
OdpowiedzUsuńpodziwiam
OdpowiedzUsuń