Roszek się rozśpiewał. Śpiewa głównie Arkę Noego, ale repertuar systematycznie poszerzamy... Jakiś czas temu usłyszałam, że dzieci z zespołem Downa rzadko potrafią czysto śpiewać, bo śpiewanie jest dla nich bardzo trudną fizycznie czynnością.i zasmutałam się nieco, bo pośród tylu ograniczeń liczyłam bardzo na wspólne muzykowanie. Tymczasem Roszek coraz częściej intuicyjnie "podciąga" dźwięki do odpowiedniej bądź podobnej do odpowiedniej wysokości. Więc zacieram ręce, chichoczę w kąciku i... czekam.
Bo Roch jest zwierzęciem zdecydowanie muzycznym - niemała w tym nasza zasługa (bądź wina), bośmy Mu grali na czym się dało i śpiewali od rana do wieczora. Teraz zamiłowanie Roszka stało się naszą pułapką - nie interesuje Go nic oprócz dźwięków. Żadne tam rysowanie, lepienie, gry zespołowe czy zabawki - sens istnienia ma tylko to, co wydaje dźwięk.
O ile do tej pory Roś zazwyczaj był tylko odbiorcą, to ostatnio coraz częściej zaczyna sam przejmować inicjatywę i śpieeeeeeeeeeeeewaaaaaaaaa: ABESADŁO NIEBA SADŁO!!!
Super ! Cudnie ! :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBuzia sie sama usmiecha. Bardzo prosze o filmiki ze spiewem Roszka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta Wilde