Istnieją ludzie z sercem na dłoni. Wyrastają im te serca między palcami, nieporęcznie tak, ale inaczej się nie da. Istnieją i wysyłają pocztą promyki radości. Kawałki puzzli, z których składam dzisiejszy uśmiech.
Dostaliśmy dziś paczuszki - z dalekiej Danii, od naszego Osobistego Kuchennego Dobrego Ducha, a w niej pyszności różniaste, w Polsce niedostępne.
Doszła też paczuszka od Mamy Agnieszki i Córeczki Ewy - ręcznie malowane i wyszywane cudności.
I doszła karteczka z życzeniami od Cioci Basi.
I nie wiem, czym sobie zasłużyłam na tyle miłości.
Bo nic do nikogo nie wysłałam.
Widocznie miłość jest bezinteresowna.
Olutku, Agnieszko, Ewuniu, ciociu Basiu - DZIĘKUJEMY!
Magdo, ależ Ty dajesz nam miłość, każdym wpisem, każdym zdjęciem. Nawet w tych Twoich ciemniejszych chwilach wciąż mam przed oczami Twoje zdjęcie z czasów ciąży z Roszkiem, takie, na którym klęczysz w lesie a Twoja twarz świeci oczekiwaniem i nadzieją. I te Twoje skrzydła-kamienie , które i wznoszą i obciążają, pokazują jak bezgranicznie można kochać.
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku życzę Wam spełnienia marzeń, nawet tych, o których boisz się myśleć. I zdrowia. I pomyślności.
Natalia
ps. i jak niezmiennie od lat - wznoszę kawą toast za Was!
Dziękuję Natalio, BARDZO dziękuję za te słowa :*
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńPrzyjmiecie piórko, trawkę(wyglądała, jak jaszczurka, na szczęście, to tylko trawka) i Junga stojącego nad potokiem życia(FB) z ogonkami wiśni?
OdpowiedzUsuńChcielibyśmy dosłać do Endorfinkowego Tygla Tkliwości, pod który podkładają świeżych drew Mama z Tatą!!!
Natalii dziękujemy za przypomnienie obyczaju - przecież w czasie operacji Roszka wciąż wznosliliśmy toast kawą, teraz też!
Madziu, poprosimy o to zdjęcie z Roszkiem-Rączką w brzuszku.