piątek, 15 sierpnia 2014

Z wakacyjnego pamiętnika Endorfinek cz.2:

Mamie odbiło i postanowiła wykąpać mnie w morzu. Trochę jej się to udało.
R.

Ja byłem następny w kolejce...
B.

Zemsta będzie zimna i słona jak morska woda, ale na razie jesteśmy grzeczni. Niech sobie starszyzna odsapnie nieco, w końcu mają wczasy.
R.

Zostawili nas dziś z dziadkami i na plażę po zmroku poszli, jak nastolatki jakieś. Że niby romantycznie tak, bo mają jakąś gromnicę ślubu czy jakoś tak.
B.


3 komentarze :

  1. Z lekkim opóźnieniem, Madziu, zapaliliśmy dużo świec i trociczek, żeby Moce z innych wymiarów zaprosić na celebrację rocznicy Waszego Niezapomnianego Weseliska!
    Jak zwykle rewelacyjnie opisujesz wycisk nadmorski, oby sztormy odmieniły Wam pogode na lepszą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki czasami trzeba. Pochwalam, Doradzam. Jesteśmy tylko ludźmi, a dopiero potem rodzicami. Ja też czasami odpuszczam, coraz częściej. Świat toczy się nadal, a moje dziecko nie jest idealne, ale jest szczęśliwe. Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. to musiała być piękna gromnica!

    OdpowiedzUsuń