sobota, 1 lutego 2014

Tra la la la!

Czy ktoś tu wczoraj narzekał? Przeklinał, broń Boże?

Fe! Nieładnie...

Przecież mam najwspanialsze dzieci na świecie a życie jest piękne! Od rana obijam się głową o sufit, bo gdyby nie on, to poszybowałabym, hen, daleko, w obłoki z radości.

Roś dziś współpracował na zajęciach z panią pedagog! A spodziewałam się totalnej klapy, tym bardziej, że poszedł spać o 2 w nocy a zajęcia były na 9 rano...

No i hit miesiąca: nasze pszczółki, zwabione słodkością bananowego nektaru, wyduldały dziś tenże z... kubeczków!
Powtórzę: Z   K U B E C Z K Ó W.
Do dna!

A Roch po wszystkim stwierdził: Jeszcze! Piciu!

Oczywiście proces picia odbywa się ze sporym wsparciem rodziców (Roch ciamka jak niemowlak z butli i sok się leje strumieniami). Ale grunt, to wystartować! Precz z bidonami!

Tra la la la, li li la...

Nie ściągajcie mnie na ziemię, proszę... Tak cudnie pokołysać się w tych chmurkach :)

4 komentarze :

  1. gratulacje :-) - u nas sukces kubeczka i samodzielnie trzymanej lyzeczki przyszedl ok. 4 roku zycia - nagle :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opatrzność czuwa - pomyśleliśmy, kiedy po powrocie z szychty szkutniczej czytamy Tra la la la - SAME DOBRE WIEŚCI.

    Ale zaraz, zaraz, "ktoś przeklinał? i dopiero wtedy doczytaliśmy, że Boskiej Mamusi ulało się łańcuszkiem najszpetniejszych krzywizn(pani endokrynolog należy się słoik dziegciu).

    Dobrze, że eksplodowałaś, bo inaczej zakisiłaby się złość, a tak zaczynasz dzień od czystej kartki.

    Umiesz?

    OdpowiedzUsuń
  3. A widzisz :) sama napisałaś, że to Twoje dwa kamienie ale i dwa skrzydła, raz ciągną w dół a potem wznoszą ku niebu :)
    ps. codziennie, niezmiennie, weszło w krew i w serce, poranną kawą toast za zdrowie Groszka, od jutra będzie również za Bzylka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sa sa sa, niech będzie lepiej, lepiej i coraz lepiej! Hej, hej, w górę piej :D

    OdpowiedzUsuń