Po wielu dniach ostrego drylu, pilnowania, strofowania, przymuszania, karcenia, W Y C H O W Y W A N I A po prostu, dziś zrobiliśmy pauzę. Taki oddech, haust beztroskiego trwania, spływ z prądem rzeki. Odłożyliśmy na chwilę wiosła. Co za ulga! Pobawiłam się z Roszkiem tak, jak On lubi - na jego zasadach. Nie było zmuszania do rysowania, do samodzielnego jedzenia, ubierania. I rozpogodziły się oblicza - ich i nasze.
Zdecydowanie źle leży na nas mundur gestapowca. Uwierają reguły gry.
Wolę być ciepłą kluchą. Taką Matulą, co utuli, ukocha, ucałuje, ukołysze.
A tu trzeba spinać pośladki i udawać przed samym sobą groźniejszego niż się jest naprawdę.
Nie do twarzy mi z tą twarzą.
Wiosłowanie to moja słaba strona. Rozumiem Was bardzo dobrze. I choć wiem, że Ordnung muss sein, to żaden ze mnie sztunbanfirrer...
OdpowiedzUsuńOddech jest potrzebny. Każdemu.
Oj kochana, uwierz mi nie trzeba. Tym bardziej że piszesz że źle się z tym czujesz. Roszek ma 4,5 roczku , ale ma też zd. Moja Dorotka ma teraz 9,5 , w wieku roszka nie lubiła kolorowac a teraz zaczyna pisac, ubierac sie sama zaczęła w wieku lat około 6,5 , je sama - tu musze przyznać że sama jadła jak miała około lat 3 - ale za to zaczęła chdzic jak miała lat 4,5(około), to TWOJE DZIECI, wystarczy że bedziesz je kochać :-). No i ucz wszytkiego przez zabawę - nie chca sami jeść to postaw na podlodze lustro, na talerzyki ponakladaj najróżniejsze jedzenie ( kuczup, ziemniaki, chle , musli, dżem itp. ) postaw do tego zabawki i robcie party z zawodami kto ile zje :-), nie chce kolorowac kredkami - może farby i malowanie rękami im bardziej bedzie odpowiadało, nie chce się ubierać - spróbuj robic to przez lustrem i na jakiś strojach typu właśnie batman , ale nic nigdy na siłę. Pozdrawiam cieplutko. Ania mama Dorotki
OdpowiedzUsuń