piątek, 29 listopada 2013

Czas przejścia

Widzę u Bzyla coraz więcej cech autystycznych. Wszystko pasuje aż nazbyt idealnie.

Diagnozowanie rozpoczniemy dopiero 13 stycznia.

 

Codziennie walczę.

Otrząsam się z żałobnego lamentu nad tym, co miało być, a nie będzie, nad beztroskim życiem moich dzieci, naszym.

Podnoszę łeb do słońca (jak mawiała Magda Prokopowicz), zachłystuję się tą magią istnienia, żeby zaraz znowu zaintonować żałobną pieśń.

 

Trudny czas P R Z E J Ś C I A.

 

 

Mówię do P.:

- Musimy to wziąć na klatę.

P. jak zwykle mnie nie zawodzi:

- Ty to chyba raczej na cycki.

 

 

5 komentarzy :

  1. :-) - cycki wytrzymaja :-P - nikt nigdy nie wie co mialo byc, a bedzie to , co z tego co jest zrobimy - leb do slonca - damy rade:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. niejedne cycki, niejedno wytrzymały :-)
    cycki + klata = rodzice (Roszków Groszków, rozszczedpowych Miłoszków , Smoków Bazylich, wesolutkich Teodorów, kolorowych Laurek, muzykalnych Dawidów, szklanych Fasolek... )

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani , co do autyzmu to poczytajcie o programie SON RISE. Podaję wam jeden link do filmiku na you tube. Moje znajmome z dziećmi aytystycznymi mają rewelacyjene rezultaty. No i do zespołu też można kilka rzeczy wykorzystać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry zapomiałam wkleić link http://www.youtube.com/watch?v=SC3LeEg_8TQ

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Aniu. Już czytałam o tym programie. Szczególnie mi się podoba tych kilkoro wolontariuszy do pomocy :D

    OdpowiedzUsuń