wtorek, 19 listopada 2013

Roc(h)k

Ilekroć myślę o idei przekazywania 1% swojego podatku dla organizacji pożytku publicznego, oczyma wyobraźni widzę... koncert rockowy. Już tłumaczę, dlaczego...

Bo to właśnie jest tak, jak na koncercie, Moi Drodzy... Życie to scena. Czasem daje brutalnie w kość i wtedy się z niej spada. I się leeeeeeeci w dół, na łeb, na szyję, aż do wielkiego bum. Ale czasem, gdy się ma szczęście do ludzi, pojawia się las rąk. I te ręce, choć każda sama w sobie bezradna, razem mogą Cię złapać. I pooooooooonieść daleko.

Już trzeci rok unosi nas bezimienny las rąk. Las dobrych, ciepłych dłoni, które wpisały odpowiednie cyfry i litery w odpowiednie pola rozliczenia PIT. Dzięki tym dłoniom spektakl rozgrywający się na scenie naszego życia jest dużo mniej bolesny - możemy zapewnić Roszkowi leki, suplementy, kuracje odpornościowe, dodatkowe szczepienia, rehabilitację, pomoce dydaktyczne, dobrej jakości pieluchy, prywatne wizyty u specjalistów, płatne badania laboratoryjne i wiele innych. Możemy dojechać tam gdzie trzeba (czasem bardzo daleko) i przenocować przy Roszku, gdy jest w szpitalu. MOŻEMY MU POMÓC, a nie bezradnie się przyglądać Jego cierpieniu. Co roku zdejmujecie z naszych barków ogromny ciężar bezradności wobec choroby własnego dziecka, balast finansowy - nie do pokonania dla tak wielu.

W tym roku zebraliśmy 11 tysięcy złotych! To bardzo dużo! Wszystkim Wam - Wiernym Fanom Roc(h)ka:

dziękujemy

1 komentarz :

  1. Ma i Sia z Gęsiń-ca20 listopada 2013 14:02

    Julka z Księżyc (poetka) pracowała w szpitalu w Warszawie po 12 godzin, rozwożąc posiłki. Za ciężko. Teraz jest asystentką chłopca autystycznego, odprowadza go do szkoły i otacza opiekę.
    Madziu, życzymy Wam kilku asystentów do wyboru, kiedy całodobowe koncertowanie da w kość.

    OdpowiedzUsuń