sobota, 9 listopada 2013

Mazie wszelakie

Roś miał już serdecznie dość tego, że cały czas zajmujemy się Bazylim i jego domniemanym autyzmem, a o nim pamiętać to nie łaska.

I przypomniał nam o sobie skutecznie.

Wymiotami.

Doprawionymi apetyczną sraczką w kolorze nadziei.

 

Tak, noc zdecydowanie należała do Roszka :(

 

 

Bzyl natomiast, żeby Roszek w swoim wymiotnym bajorku nie czuł się osamotniony, również otoczył się mazią i przeżył swoiste katharis.

Czas paćkania - 5 minut.

Czas katharsis - 30 minut.

 

Fotoreportaż poniżej:IMG_9634

IMG_9651

IMG_9666

1 komentarz :

  1. zdrowka dla Roszka , a Bazyli super! -ja przy takich akcjach farbowo katharsisowych rozbieram Tadeuszka do majtek , a potem takiego calego kolorowego (farba grubosci tynku ;-P) wkladam do wanny , i mamy dalszy ciag zabawy , bo woda przybiera kolor dziecka :-) dziecko coprawda przez tydzien chodzi lekko sine , badz szare - w zaleznosci od tego jaki kolor mialo w lapkach - ale ile radosci :-) - tylko paniom w przedszkolu tlumaczyc sie trzeba

    OdpowiedzUsuń