Wycieczkę popełniliśmy.
Ewakuacja nastąpiła po mniej więcej 3 godzinach.
Dopiero wyjście do ludzi uświadomiło mi, jakie mam w domu dzikusy.
DZI-KU-SY!
DZIIIIIIIIIIIIIKUUUUUUUUUUUUUSYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!
Jedyną chwilą, gdy obaj moi Synowie zainteresowali się treścią sensu stricto wycieczki (odwiedziliśmy Wioskę Indiańską) był moment, kiedy Pan wyciągnął wielki indiański bęben. Roszek wykrzyknął: memenek! I tłuk pałką zapamiętale.
jeszcze się chłopaki wyrobią! nawet nie wiesz jakie ze mnie i siostry były dzikusy, i to w dużo starszym wieku ;)
OdpowiedzUsuńdzikusy mowisz? Kacpra w akcji nie widzialas :/ aż wstyd..
OdpowiedzUsuń