środa, 8 maja 2013

Love Story

Roszek jest zakochany. Łudziłam się, że Wakacyjna Miłość z poprzedniego lata nie przetrwa próby czasu, a jednak... Wybranka Serca jest niestety nieczułą, ostrą laską i nie za bardzo widzę ją w roli Synowej. W dodatku bywa agresywna :( Roszek się tym oczywiście nie przejmuje, bo miłość jest ślepa (w najlepszym wypadku mocno niedowidząca). Wybrał metodę końskich zalotów - drepta za nią krok w krok, pokrzykuje, zachodzi jej drogę. Ona warczy. On w amoku, ona też. Jeszcze nie pokazała mu, gdzie raki zimują, ale to tylko kwestia czasu. A mi po nocach śni się krew...

Już mam dość tego romansu, choć to dopiero początek telenoweli.

 

Pierwsze koszenie trawy za nami.

Stan paluszków u nóżek i rączek - bez zmian.

Stan nerwów - zszargane.

 

***


Po miesięcznej przerwie, niechętnie, acz z poczucia obowiązku, przeprosiłam się z numerem kierunkowym do Łodzi i oto cud! Połączenie z naszą Panią Doktor za pierwszym razem!

Na przytaczanie treści rozmowy szkoda tracić cennych literek.

To chyba tak być musi - dance macabre po liniach telefonicznych.

Ja swoje, oni swoje.

Ja: be.

A oni: me, mee, mee...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz