Na pokojowy powrót do domu z dalekich ucieczek sposób jest tylko jeden - zaśpiewka, której w dzieciństwie nauczyła mnie mama:
Wędrowali szewcy przez zielony las,
nie mieli pieniędzy, ale mieli czas.
Wędrowali rypcią pypcią
i śpiewali rypcią pypcią.
Nie mieli pieniędzy, ale mieli czas!
Niewtajemniczonym wyjaśniam: śpiewamy, dziarsko maszerując, a na rypcią pypcią robimy pół kroku w przód i pół w tył. Roszek pomaszeruje w rytm tej piosenki na koniec świata i jeszcze dalej.
Bzylek, biorąc przykład ze starszego brata, uciekł do garażu sąsiadów.
Tak, wczorajszy dzień to wyraźny znak, że dotychczasowe zabezpieczenia terenu w postaci płotu, bramy i furtek są już niewystarczające. Może czas na zasieki z drutu kolczastego albo fosę z pływającymi w niej aligatorami?
Any ideas?
mhm 1 idea : opaska na rączkę z adresem to jak by co Wielki Las wyśle którego z młodszych Buków i Młodego odprowadzi...
OdpowiedzUsuń