środa, 28 października 2015

Wielki Błękit

Jakiś czas temu obiecaliśmy sobie z P., że postaramy się normalnie żyć - oprócz ciągłych terapii i gabinetów lekarskich będziemy odwiedzać z Endorfinkami inne, ciekawsze miejsca..

Pojechaliśmy dziś do Wrocławia na umówioną pół roku temu wizytę u neuropsychiatry. Wizyta trwała 20 minut i nic nowego nie wniosła, poza tym, że konieczne jest wykonanie eeg u Roszka, bo wczesne objawy padaczki mogą dać objawy podobne do autyzmu. A Bzyl Panu doktorowi wydał się nietypowy. Jak zwykle.

O godzinie 10.15 było już po wizycie - dzień był piękny, słoneczny, więc postanowiliśmy wykorzystać to, że jesteśmy we Wrocławiu całą czwórką i wyruszyliśmy ku przygodzie!!! Do miejsca, które napawa mnie smutkiem, ale jednak jeśli chodzi o zainteresowania i możliwości Endorfinek wydało mi się jedynie sensową "atrakcją". A więc ZOO! Mam do niego dość negatywny stosunek - choć wszędzie dookoła wisiały informacje zapewniające, że zoo chroni wymierające gatunki. Jednak zbyt wiele smutnych oczu patrzyło na nas tego dnia, zbyt wiele...

Ale wracając do Endorfinek...
Początki były trudne - co tam słonie i zebry, a nawet żyrafy, kiedy wkoło tyle cudownych pożółkłych, szeleszczących liści! Bardzo ciężko było nam zainteresować chłopców zwierzątkami, choć Roszek większość z nich znał z obrazków. Jednak gdy weszliśmy do Afrykarium... Feria barw, świateł, mgławice kolorowych ryb - zupełnie inny, podwodny świat. Szum wody, wodospady... Tak, to był sensoryczny raj dla Endorfinek! Całą czwórką zostaliśmy oczarowani...






 







 





















 





 


















5 komentarzy :

  1. o, jakie niespotkanie.. szkooooda, byłyśmy tam z Małgosią wczoraj z Hanią i Matysią, szczególnie w Afrykarium, wyszłyśmy późno, pełnia księżyca, strusie drzemały siedząc w jednym rządku, tygrys owinięty w noc. Dziękujemy za hipcie - my nie widzieliśmy, skryły się. Ale barwy i róznorodność ryb- zachwycająca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj oj oj odżałować nie mogę... Przedzieliło nas parę godzin... Choć pewne jak w banku, że przy zestawie Marysia, Hania, Roś i Bzyl pogadać by się i tak dało...

      Usuń
    2. Oj oj oj odżałować nie mogę... Przedzieliło nas parę godzin... Choć pewne jak w banku, że przy zestawie Marysia, Hania, Roś i Bzyl pogadać by się i tak dało...

      Usuń
  2. "…nie zatrzymuj nigdy się, bo o to ciągle grasz -
    Wielki Błękit, który w Sobie masz!"
    - tak mi się skojarzył tytuł posta z tekstem tej piosenki, a ona - z Wami. Niech więc ogromu "błękitnej" Miłości, którą macie w sobie, nie zakrywają czarne chmury trudnej codzienności. Znajdujcie w niej czas na takie właśnie wyprawy, jak ta. To daje siłę - wiem coś o tym…
    P.S. Pochłonęłam właśnie całego bloga i pozdrawiam Was gorąco,
    I.

    OdpowiedzUsuń