Ostatnio miałam okazję poznać kilka nowych osób. I zauważyłam taki dziwny trend - jestem mamą dzieci niepełnosprawnych, znaczy się: BOHATERKĄ. Na starcie znajomości dostaję +100 punktów. Za moje niewiarygodne wręcz poświęcenie. Za moje cierpienie, znój, pot i łzy.
I jak się tak głębiej zastanowić, to, rzeczywiście, tylko dzwonić do Hollywood, niech biografię kręcą, wyciskacz łez taki.
Nie doszukujcie się w powyższych słowach złośliwości. Doceniam ludzką życzliwość, wsparcie. Współczucie również. To czyni nas ludźmi.
Ale gdy pada znamienne zdanie o tym, że jestem mega-super-hiper-cudowną mamą, i to z ust kogoś, kto wie tylko, jak mam na imię, to odpowiadam: A co byś zrobiła/zrobił na moim miejscu? Przecież to są moje dzieci.
Bo żadnego wyboru nie mieliśmy. Endorfinki objawiły się nam w pełnej swojej krasie. I są. I jedyne, co możemy zrobić, to żyć normalnie, celebrując to, co mamy.
Nachodzi mnie ostatnio ciągle na podsumowania, bilanse jakieś, listy strat i zysków (stuknęła trzydziestka, to i refleksje dopadły). I wychodzi na to, że JEDYNĄ moją zasługą było to, że poznałam się na P., gdy byliśmy jeszcze nieprzyzwoicie młodzi i niewinni. Że we właściwej osobie ulokowałam swoje uczucia.
A może i to nie jest moim wyborem? W końcu Miłość nie pyta, tylko wali na ślepo..
Mhm, słusznie słusznie aleeeeeee..... znam za dużo mam dzieci niepełnosprawnych by nie docenić twojej wyjątkowaści ... b.
OdpowiedzUsuńJakoś tak mi sie nasuwa na myśl 😉 "każdy jest bohaterem własnego domu.." I podejrzewam, ze każda mama jest bohaterem swojego, życzę wytrwałości i jeszcze więcej miłości i w każdym kacie naszych domów 😘
OdpowiedzUsuń:-) wiem o czym piszesz , a najczesciej nastepnym tekstem wypowiadanym czy tez nie , jest ojciec 40 razy wiekszy bohater bo nie uciekl , bo "wytrzymal" - do jasnej ciasnej jakby wszyscy ojcowie z natury byli nie czuli , bez uczuc , poczucia odpowiedzialnosci itd.dlaczego w glowach ludzi ojciec dzieci niepelnosprawnych , ktory mieszka z rodzina jest wyjatkiem? - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńnie ważne: bohaterka czy nie, ważne: jesteś dobrym człowiekiem. i to widać na pierwszy rzut oka :)
OdpowiedzUsuńPiszę anonimowo, ale też mam niepełnosprawne dziecko. Czasami człowiek musi, inaczej się udusi .., śpiewał pewien pan Jerzy. Ostatnio czuję, że się duszę...
OdpowiedzUsuń