Dotarliśmy. Spełniło się moje marzenie i dostaliśmy izolatkę, czyli mały pokoik, w którym jest szafa, łóżeczko Roszka, stolik, normalne łóżko dla mnie, własna łazienka i.. święty spokój. Operacji w tym tyg. nie będzie, ponieważ Roszek bierze lek, który trzeba odstawić 5-6 dni przed zabiegiem. Może to i dobrze - będzie czas popytać o krążenia oboczne. Nastawiam się na przyszły tydzień. Żeby tylko Roś się nie pochorował.. Izolatka ma jeszcze ten plus, że P. będzie mógł siedzieć z nami. Zdążyłam już zwiedzić Łodź, a zwłaszcza jeden gabinet stomatologiczny. Bo zęby lubią rozboleć z nienacka i w najmniej odpowiednim momencie. Ale idealnie być nie może. Czekamy. Na razie nie było czasu się wystraszyć, że to JUŻ :)
[gallery]
Magda z niecierpliwością będę czekała na Twoje wpisy. Dla Roszka buziak w czółko a dla Was ogrom siły. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńkwatera wygląda świetnie, nawet widok z okna znośny, zielono :). Czy Roszek może wychodzić na zewnątrz przed operacją?
OdpowiedzUsuńpokoik lux, pochorowaniesię przytrafić się nie mo że
OdpowiedzUsuńtrzymać się tam ekipa i moskitierę na wszelkie muchy-myśluchy natrętne od razu zamontować a w ostateczności bez wyrzutów sumienia pacnąć coby nie wracały
czekamy na wieści i ślemy uściski
Za prawidłowy rozwój wypadków trzymam kciuki. Kawalerka godna kawalera. Buziaki dla Roszka i dla was.
OdpowiedzUsuńAle milutko! super :)
OdpowiedzUsuń