spokojne ,monotematycznie co prawda ale wytrwale :) Bazyli zerkał chwilami na kamerę jakby chciał zapytac - nakręcasz mamo?.Czasem bym chciala ,żeby Jasiek na takie pięć minut zajął sie jakąkolwiek zabawą ale ma wmontwane w uklad adhd niezdiagnozowane ,stwierdzone .Pozdrawiamy .
Niby razem, ale każdy w swoim świecie. Mam tak samo.Ulubiona zabawka Kacpra to smycz od kluczy, kawałek sznurka, tasiemki jakiś pasek. Ręce ciągle wędrujące do buzi, monolog w sobie tylko znanym języku i taniec wokół własnej osi.Dlatego tak trudno mi podjąć decyzję czy od września przenieść Go do przedszkola specjalnego czy zostawić w grupie integracyjnej? Kiedy czytam opinie w necie zwracają uwagę na kontakt ze zdrowymi dziećmi, pozytywne wzorce do naśladowania. Tylko, że On w tym swoim świecie zdaje się ich nie zauważać. Poza tym w domu ma starszego brata. Rozmawiałam ostatnio z mamą dorosłej już dziewczyny z Zespołem i ona mówi, że integracja jest bardziej dla nas-rodziców, dzieciaki wcale jej nie potrzebują, a przedszkole specjalne to mniejsze grupy, więc więcej czsu i uwagi dla dziecka. Sama nie wiem...Ale się rozpisałam o swoich dylematach:(Dużo siły, pozdrawiam Agnieszka.
wszystko zależy od tego, jak wygląda integracja oraz jak dokładnie wyglądają zajeciach w małych grupach w przedszkolu specjalnym, ja bym postawiła na integracje, ale ta, gdzie jest dodatkowa opieka dla dziecka, ktoś kto ne zostawi dziecka krecacego sie wokół własnej osi, ale bedzie ciągnął do robiena tego, co inne dzieci.
Długo pracuje z dziećmi,w rodzinie też niepełnosprawne /ruchowo/ dziecko i... Nie wierzę w integrację. Nie znam zdrowych dzieci,które dobrowolnie przyjdą do domu chorego nastolatka/nie chodzi o wolontariat czy tzw.dobre serce/.W podstawówce rodzice nakazują by być grzecznym ,wyrozumiałym itp.przychodzą na urodziny ale.. W szkołach specjalnych,każdemu coś jest ..są ..u siebie. Katarzyna
oglądałam wczoraj... Magdo,to co się czyta nijak się ma do oglądanego obrazu. Widzę dwójkę dzieci, co prawda mało zwracających na siebie uwagę, ale dosyć blisko siebie przez cały czas. Jednak nie o chłopcach pomyślałam tylko o Tobie i Piotrze. O tym, że takie proste jest wychowywanie dzieci jak nie ma się wiekszych problemów, jak nie docenia się tego... Patrząc się na ich zabawę pomyślałam,że Wasze życie tak podporządkowane chłopakom jest trudne, bardzo trudne... Przepraszam Cię, że pozwoliłam sobie na takie osobiste wynurzenia, ale poczułam takie rozżalenie... Z reguły na filmach dzieci jeden przez drugiego pchają się do obiektywu, przekrzykują nawzajem, a tu monotonna zabawa, powtarzalność ruchów i tak mało wyszukany przedmiot zabawy... Magdo, wspaniale opisujesz swoich najbliższych! Dziękuję Ci za każdą kolejną wiadomość o tym co u Was slychać...
Zupełnie jakbym widziała swojego synka 3 lata temu. Miał takie same zachowania, krecił się, krecil przedmiotami. Naszczescie po wielu terapiach, i zmianie naszego podejścia do jego zachowan, już takie zachowania sa bardzo rzadkie, i wystarczy ze mu powiem, nie krec się wkolko, to od razu syn przestaje. Jednak było to bardzo trudne,by nauczyć go ,,normalnej,, zabawy
Moje pierwsze wrażenie - jaki ten Bazylek jest ładny :-) ale zaraz potem myśl, kobieta ma dwoje dzieci, a z żadnym nie może porozmawiać. I smutek mnie ogarnął, bo smutna jest ta zabawa chłopców. Widać, że są w innym świecie. Szczególnie Roch. Podziwiam Panią, jest Pani niesamiwicie silną Kobietą. Życzę wszystkiego najlepszego.
Pani Madziu :) Wrażenia?? Pierwsza myśl- chłopcy sprawiają wrażenie spokojnych i szczęśliwych. Druga myśl... Pięć minut... Wierzę, że są jeszcze inne "pięciominuty", gdy bracia są bardziej w kontakcie z Wami i ze sobą. I myśl trzecia: patrząc na Bazylka zdaje mi się, że On z rozmysłem nic nie mówi, ale wszystko wie i rozumie i z szelmowską minką któregoś dnia powie co o tym świecie myśli- zdradza to inteligentne, ale ukradkowe spojrzenie w stronę "widza". Pozdrawiam ciepło :)
Roch wyraźnie ćwiczy gimnastykę artystyczną z a'la wstążką a Bazyli ze swoją czarną różdżka szuka wody.... przecież to oczywiste
OdpowiedzUsuńspokojne ,monotematycznie co prawda ale wytrwale :) Bazyli zerkał chwilami na kamerę jakby chciał zapytac - nakręcasz mamo?.Czasem bym chciala ,żeby Jasiek na takie pięć minut zajął sie jakąkolwiek zabawą ale ma wmontwane w uklad adhd niezdiagnozowane ,stwierdzone .Pozdrawiamy .
OdpowiedzUsuńNiby razem, ale każdy w swoim świecie. Mam tak samo.Ulubiona zabawka Kacpra to smycz od kluczy, kawałek sznurka, tasiemki jakiś pasek. Ręce ciągle wędrujące do buzi, monolog w sobie tylko znanym języku i taniec wokół własnej osi.Dlatego tak trudno mi podjąć decyzję czy od września przenieść Go do przedszkola specjalnego czy zostawić w grupie integracyjnej? Kiedy czytam opinie w necie zwracają uwagę na kontakt ze zdrowymi dziećmi, pozytywne wzorce do naśladowania. Tylko, że On w tym swoim świecie zdaje się ich nie zauważać. Poza tym w domu ma starszego brata. Rozmawiałam ostatnio z mamą dorosłej już dziewczyny z Zespołem i ona mówi, że integracja jest bardziej dla nas-rodziców, dzieciaki wcale jej nie potrzebują, a przedszkole specjalne to mniejsze grupy, więc więcej czsu i uwagi dla dziecka. Sama nie wiem...Ale się rozpisałam o swoich dylematach:(Dużo siły, pozdrawiam Agnieszka.
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od tego, jak wygląda integracja oraz jak dokładnie wyglądają zajeciach w małych grupach w przedszkolu specjalnym, ja bym postawiła na integracje, ale ta, gdzie jest dodatkowa opieka dla dziecka, ktoś kto ne zostawi dziecka krecacego sie wokół własnej osi, ale bedzie ciągnął do robiena tego, co inne dzieci.
UsuńDługo pracuje z dziećmi,w rodzinie też niepełnosprawne /ruchowo/ dziecko i...
UsuńNie wierzę w integrację. Nie znam zdrowych dzieci,które dobrowolnie przyjdą do domu chorego nastolatka/nie chodzi o wolontariat czy tzw.dobre serce/.W podstawówce rodzice nakazują by być grzecznym ,wyrozumiałym itp.przychodzą na urodziny ale..
W szkołach specjalnych,każdemu coś jest ..są ..u siebie.
Katarzyna
oglądałam wczoraj... Magdo,to co się czyta nijak się ma do oglądanego obrazu. Widzę dwójkę dzieci, co prawda mało zwracających na siebie uwagę, ale dosyć blisko siebie przez cały czas.
OdpowiedzUsuńJednak nie o chłopcach pomyślałam tylko o Tobie i Piotrze. O tym, że takie proste jest wychowywanie dzieci jak nie ma się wiekszych problemów, jak nie docenia się tego...
Patrząc się na ich zabawę pomyślałam,że Wasze życie tak podporządkowane chłopakom jest trudne, bardzo trudne...
Przepraszam Cię, że pozwoliłam sobie na takie osobiste wynurzenia, ale poczułam takie rozżalenie... Z reguły na filmach dzieci jeden przez drugiego pchają się do obiektywu, przekrzykują nawzajem, a tu monotonna zabawa, powtarzalność ruchów i tak mało wyszukany przedmiot zabawy...
Magdo, wspaniale opisujesz swoich najbliższych! Dziękuję Ci za każdą kolejną wiadomość o tym co u Was slychać...
Zupełnie jakbym widziała swojego synka 3 lata temu. Miał takie same zachowania, krecił się, krecil przedmiotami. Naszczescie po wielu terapiach, i zmianie naszego podejścia do jego zachowan, już takie zachowania sa bardzo rzadkie, i wystarczy ze mu powiem, nie krec się wkolko, to od razu syn przestaje. Jednak było to bardzo trudne,by nauczyć go ,,normalnej,, zabawy
OdpowiedzUsuńda się? da się, wymaga to bardzo wiele pracy, więc podziwiam i gratuluję ;)
UsuńMoje pierwsze wrażenie - jaki ten Bazylek jest ładny :-) ale zaraz potem myśl, kobieta ma dwoje dzieci, a z żadnym nie może porozmawiać. I smutek mnie ogarnął, bo smutna jest ta zabawa chłopców. Widać, że są w innym świecie. Szczególnie Roch. Podziwiam Panią, jest Pani niesamiwicie silną Kobietą. Życzę wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńNie do wiary.
OdpowiedzUsuńAle owa wstążka precyzyjnie ląduje tylko na niebieskich fragmentach dywanu P.S.Jakub 6 lat temu. Pozdrawiam Was cieplutko
OdpowiedzUsuńPani Madziu :) Wrażenia?? Pierwsza myśl- chłopcy sprawiają wrażenie spokojnych i szczęśliwych. Druga myśl...
OdpowiedzUsuńPięć minut... Wierzę, że są jeszcze inne "pięciominuty", gdy bracia są bardziej w kontakcie z Wami i ze sobą. I myśl trzecia: patrząc na Bazylka zdaje mi się, że On z rozmysłem nic nie mówi, ale wszystko wie i rozumie i z szelmowską minką któregoś dnia powie co o tym świecie myśli- zdradza to inteligentne, ale ukradkowe spojrzenie w stronę "widza".
Pozdrawiam ciepło :)