Zmiany są potrzebne.
Po długim zastoju w kwestiach zawodowych P. zmienił pracę. Zawód ten sam, ale firma inna.
Po kilkuletniej przygodzie Roch zmienił terapeutów - trzy panie zamienił na jedną specjalistkę od autystów.
Bazyli, po spektakularnych sukcesach, które zostały tylko wspomnieniem, zmienia swój stan skupienia - ze stałego w ciekły. A dokładnie cieknie mu po nogach, po spodniach i po gaciach to, co do niedawna lądowało w kibelku. Cały nasz dom jest coraz bardziej płynny, ponaznaczany plamami wpadek z dyskretnym smrodkiem moczu.
I ja się zmieniam - z łagodnej, uśmiechniętej matrony w Królową Furii i Histerii.
Zmiany.
Czy wyjdą nam na dobre?
Dasz radę, jesteś bardzo silna.
OdpowiedzUsuń