poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Półmrok

Wakacyjna laba dobiega końca. Chłopcy wrócili dziś do przedszkola. Pomału zaczną się wszystkie przerwane terapie. Testy, wykresy, tabelki. Zaczną się wizyty lekarskie, konsultacje, badania. Zacznie się ten wyścig w mojej głowie - co zrobić, jak pomóc, gdzie szukać, co stymulować? Niekończąca się litania do Wszystkich Świętych Niewiedzących.

Czuję, jak ten potwór nienasycony czai się w półmroku mojej wakacyjnej, odświeżonej głowy, jak wkłada włochate stopy w bloki startowe, napina mięśnie w złowrogim oczekiwaniu by ruszyć, by ziać mi w kark presją.

Czuję to wyraźnie - ten znajomy odór samotnych poszukiwań.


I rozpaczliwie staram się nie dać.



Tak cudownie było przez jakiś czas się NIE MARTWIĆ.

3 komentarze :

  1. W wolnych chwilach - wiem, że masz ich jak na lekarstwo, oglądaj te wakacyjne chwile zatrzymane aparatem - może to chociaż trochę doładuje Ci akumulatory ...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś mędrzec doradzał, żeby się zamartwiać tylko godzinę dziennie. U Was zmartwienia "ciut" większe, więc może ustal sobie dzienny limit niemartwienia, np. 5 min.o stałej porze, z czasem może dojdziesz do kwadransa...
    Siły i radości życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam rady.. Przytulam po prostu mocno przytulam..

    OdpowiedzUsuń