czwartek, 18 sierpnia 2016

Wierzch

Kiedy już wydaje mi się, że pokochałam niepełnosprawności swoich dzieci i biorę życie w całości, nie wybrzydzając - takie, jakim jest - wtedy zazwyczaj coś się psuje, zaczyna uwierać, wyłazić na wierzch...

Od początku wakacji Roszek nie może zasnąć. Dawną, rozsądną porę zasypiania, czyli 21, zamienił na nocne godziny zmory... 23, 24, 1! Nic nie pomaga - melatonina, projektor z lampkami, kołyski utulanki, szum inhalatora, wreszcie puszczenie samopas... Roszek spać nie zamierza i rozkręca się coraz bardziej z każdą upływającą godziną. A gdy jest już bardzo zmęczony, zaczyna się marudzenie, zawodzenie, ostatnio nawet złowieszcze krzyki. Wybudza to Bazyla, który od 21 smacznie chrapie. I ryczą już dwaj. A my, rodzice, chodzimy coraz bardziej upiorni, podkrążeni, wzięci w nawias, niewyspani przerywanym snem swoich dzieci.

Bzylek nabawił się z kolei nowych lęków - przerażają go łazienki. Zaczęło się od przedszkola, a dokładnie od kratek od wywietrzników. I to jest powód, żeby do łazienki nie wejść.W domu dziwnie zatrzymuje się na progu i potrafi zsiusiać się stojąc metr od ubikacji. Boi się wejść. Lęki Bzylka, typowo autystyczne majaki dają o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie, rozłażą się we wszystkie strony, puchną, aż trzeszczy nam czaszka. Nie wiadomo, co będzie następne. Nie wiadomo, z której strony nadejdzie niebezpieczeństwo: lampa? kafelki? włącznik światła? To wszystko może przerazić tak, że lepiej się zsiusiać w majtki niż ryzykować potyczkę z tymi stworami.

Czy ja wspominałam, że chodzimy niewyspani?



Ale jeszcze tylko dwa dni i...

2 komentarze :

  1. A Roszek spi dluzej rano?? Rozmawialas z lekarzami o tym? Pozdro Ewcisk( od Filipa)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i chciałby dłużej pospać ale brat go budzi. Ale zazwyczaj wstają podobnie.

    OdpowiedzUsuń