- Jeden..
- Dwa...
- Trzy...
- Cztery...
- Pięć...
- Sześć...
- Siedem...
- Osiem...
- Dziewięć..
- Dziesięć..
- Jedenaście..
- Dwanaście...
- Nanaście..
- Nanaście...
- Nanaście...
- Nanaście...
W naszym domu od jakiegoś czasu trwa wielkie odliczanie, spis powszechny rzeczywistości. Znany Państwu Profesor Roch Konieczny, światowej sławy numerolog, odlicza rzeczywistość. Liczy, podlicza, przelicza wszystko, w sobie tylko znanym porządku.
Nanaście, nanaście... - dobiega do naszych uszu - Roch podlicza sumę strun światła.
Nanaście, nanaście... - chrypi nad ranem do ucha - odlicza nam milisekundy do startu w jawę.
Nanaście, nanaście... - wylicza trajektornię lotu Ikara, o którym nigdy nie przeczyta.
Nanaście, nanaście... - zagięta czasoprzestrzeń.
Piąty wymiar Roszowego istnienia.
Jaki świetny poetycki post! Wciąż twierdzę że powinnaś pisać książki. Albo poezję - ja bym czytała! :-) I.
OdpowiedzUsuń