Zdarzało mi się westchnąć: ech, poleżałabym sobie tak kilka dni w łóżku i nic bym nie robiła, tylko czytała, czytała, czytała... Za te wszystkie lata endorfinkowe, gdy książki czytałam tylko od święta, bo za bardzo mnie odciągały od obowiązków maminych.
I leżę sobie. I czytam. I już nawet mi się przejadło czytanie.
Na oddziale kardiologii średnia wieku 60+. Panie z sali, towarzyszki niedoli, kochane, otwarte - czytam z nich jak z poradników. Notes pełen przepisów, porad, ciekawych sposobów na wszystko. Gadamy o życiu, o miłosci, wspominamy, wymieniamy się telefonami. Kobiety mają instynkt wspólnoty. Pielęgnują więzi, wspierają się. Dobrze trafiłam. Takie przymusowe wczasy z emerytami są lepsze od drogich kursów i warsztatów samorozwoju. Lubię starszych ludzi. Doceniam ich mądrość, ich spokój i dystans. Z czułością rejestruję wady. Chłonę.
Udaje mi się utrzymać w sobie postawę otwartej księgi - przyjmuję wszystko, co się wydarza, nie naciskam, nie wymuszam, nie oczekuję. Jestem. Tu i teraz.
Rekonwalescencja trwa.
Po całym tygodniu rozłąki utuliłam dziś endorfinkowe ciałka, wygłaskalam główki, wyściskałam rączki, wycałowałam noski. Chłopcy - rozpromienieni na mój widok, spokojni, jakby dojrzalsi. Gdy odjechali z P. samochodem, grzecznie siedząc w fotelikach, poczułam spokój.
Radzą sobie. Beze mnie.
Świat się nie zawalił.
Kochana Otwarta Księgo, Madziu,
OdpowiedzUsuńpowtarzam Renatkowe: "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", a przecież znamy okoliczności i dobrze wiemy, że lekko to nie wychodzi, oj nie. Za to trudy hartują - też chylę czoła przed kobietami, które mając trójkę i więcej dzieci, a później wnuków, są mądrzejsze od - na przykład - filozofów czy mistrzów samorozwoju. Mądrość to jednak krucha i ulotna rzecz, tak łatwo ją przeoczyć - TY CHŁONIESZ I TAKŻE EMANUJESZ NIĄ. Niezłe miejsce w kosmosie sobie wygospelowałaś!
Magdusiu odpoczywaj, zdrowiej i nabieraj sił. Chłopaki (te małe i duży)świetnie dają radę, a przynajmniej po humorach chłopaków małych tak wygląda. Pozdrawiam 😃
OdpowiedzUsuń