Bazyli pojechał dziś ze mną do Zielonej Góry - na swoją zwyczajową terapię, ale przedtem zaliczyliśmy jeszcze testy PEPR z Panią psycholog. Co roku w ten sposób sprawdzane są postępy Bazylka w różnych obszarach rozwoju. I po teście usłyszałam mnóstwo dobrych wiadomości - że Bazyli pięknie współpracował, wiele zadań wykonał dobrze, pojawiły się umiejętności lub ich zalążki, których rok temu nie było. Ale najważniejsze - Pani była zaskoczona, jak Bzyl pięknie szuka kontaktu, po każdym wykonanym zadaniu głęboko patrzy w oczy i czeka na potwierdzenie, czy dobrze zrobił. Ten kontakt wzrokowy to największy atut naszego synka - jego latarenka w ciemności. Patrzy w oczy, zagląda, bada, wręcz tego łaknie, poszukuje, a nawet potrafi zesrać się w gacie lub specjalnie źle wykonać zadanie, żeby tylko uzyskać to, czego pragnie - KONTAKT.
Kontaktowy Autysta.
Towarzyski Bazyli.
Dziś dzień kwiatami usłany i pachnący olejem różanym.
Święto pośrodku tygodnia.
I niech tak będzie dalej,dalej,głębiej i lepiej
OdpowiedzUsuńSynek Mamusi! Jakiż podobny!
OdpowiedzUsuńŚciskam Was :-*
Cudownie wyglądacie, taka radość!!! Pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńStała czytelniczka i Wasz wierny kibic Agnieszka
Wspaniałe wieści!
OdpowiedzUsuń