sobota, 20 czerwca 2015

Turnus

Jutro wyjeżdżamy na turnus rehabilitacyjny,
Dokładnie tam, gdzie rok temu.

Najbardziej cieszy mnie to, że przez dwa tygodnie nie będę miała dostępu do kuchni.
Najbardziej martwi mnie to, że przez dwa tygodnie... nie będę miała dostępu do kuchni (i Bazyli padnie z głodu lub będzie jadł gluten).

Eh, taka moja schizofrenia.




Zadanie na jutro - upchnąć w naszym wehikule trzy walizki, kilka wielgachnych toreb, nocnik, dwie Endorfinki, siebie, męża i... psa.
Dojechać w tym samym zestawie, nie gubiąc niczego (ani nikogo) po drodze.

Trzymajcie kciuki!

5 komentarzy :

  1. Kciuki zapewnione :) Udanego turnusu

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Udanego pobytu Madziu! I słoneczka oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia i miłego, owocnego pobytu. Po turnusie może Wschowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to nie lada wyzwanie! Ale z pewnością się uda - trzymam kciuki! Uwielbiam tu gościć :)

    OdpowiedzUsuń