Może wydać się to dziwne, że mieszkając przy samiutkim lesie wybraliśmy się na spacer do... miasta. Ale zatęskniliśmy za głogowską starówką, za miejskim gwarem, za miejscami naszej młodości. Wszak trzeba Endorfinki cywilizować, bo w naszej wsi, otoczone tylko lasem - dziczeją, a my wraz z nimi. Owszem, nie lubimy tłoku i hałasu. Nie lubimy dużych skupisk ludzi i samochodów. Ale w naszym starym, poczciwym Głogowie są miejsca, gdzie można się schować. Było tak, jak lubimy - pusto i przytulnie.
Endorfinki wybrały się dziś na podbój miejskiej fosy! Wszak Głogów przez setki lat był wielką warowną twierdzą...
Fosa pachniała... wiosną!
Jaka miła ,radosna RODZINKA
OdpowiedzUsuńTaki czas dla Was... Na zdjęciach miejsca wyglądają na bezludne... A Wy tacy radośni. Trwaj chwilo! Magdo, Twoje "indywidualne" zdjęcie jest super - wyglædasz na taką rozmarzoną, beztroską dziewczynę. To takie Twoje pięć minut ❤️ Pozdrawiam Was
OdpowiedzUsuńJola
A swoją drogą to P. Lubi być z Wami na zdjęciach a nie każdy facet to lubi...
P. nie cierpi być na zdjęciach jak większość facetów ale wie, jak lubię je robić i czasem się zgadza :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuń