Wczoraj Polacy wspominali rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Dokładnie dwa lata temu wybuchło inne, o wiele mniejsze powstanie. Nasze małe, prywatne powstanie z martwych. I choć 2 sierpnia walka o życie Roszka dopiero się rozpoczęła, to dzień ten wydaje mi się Nowym Początkiem, drugimi narodzinami.
Mijają dwa lata od operacji Roszkowego Serduszka.
Dziś słowami mojej (15-letniej wówczas) siostry Michasi:
Respirator
w przezroczystej trumnie
nie w garniturze
lecz w pampersie
żyjesz
próbujesz żyć
wielokilogramowa pompa
narzuca ci rytm oddechu
dlatego siedzimy tu
niczym strachy na śmierć
i czekamy
dostarczając łzy
paliwo dla twojego
serca
Hip hip hura swietujemy powstanie Roszkowe powstanie ;)
OdpowiedzUsuńMarta
Przedgórze góry Ślęży przyłącza się do uroczystych obchodów Powstania Roszkowego!
OdpowiedzUsuńMadziu, wkrótce wyjeżdżacie z P. nad morze, pamiętasz?!
Oczywiście po akcji "prześwietlania" Rosia mądrymi specjalistkami!
I tak malował Pan Chagall!
OdpowiedzUsuńJak ten czas szybko leci,byle w zdrowiu do przod
OdpowiedzUsuń