niedziela, 15 marca 2015

Wyszywanki Podarowanki

Zamówiliśmy kołderkę obciążającą.
U mamy kolegi z przedszkola.

Kołderka bardzo optymistyczna, kolorowa:



A na odwrocie... NIESPODZIANKA:

 


Już się Endorfinki kołderki nie wyprą, bo podpisana!

DZIĘKUJEMY PANI MONIKO !!!!


Tak sobie grzebię w pamięci, segreguję wspomnienia i myślę sobie, że coś te moje dzieci w sobie mają, że rękodzieło się o nie upomina.... A zaczęło się dawno temu - niespodziewanym prezentem od uczennicy Babci endorfinkowej - gdy na świat przyszedł Bzyl:





 Potem rozpieszczała nas Agnieszka:

(ach ta talia osy... :)



Były jeszcze podpisane imieniami chłopców ręczniki (Aga i Bartek).
I teraz kołderka.

A publikuję tu tylko zdjęcia przedmiotów uszytych i w jakiś sposób odnoszących się do naszej rodziny. Bo prezentów innej maści i nieautoryzowanych, a jednak ręcznie wykonanych, Endorfinki dostały bez liku :)

A i tak mam okropne przeczucie, że o czymś zapomniałam..

Wdzięczność to moje ulubione uczucie :)









1 komentarz :