Oswajamy fakt posiadania trzeciego "dziecka". Przewijać nie trzeba, ale sprzątać siuśki i kupki z dywanu - owszem. A jak śpi za długo to zaraz pojawia się odwieczna obawa rodzicielska - może chory?
Abi pod względem charakteru spisuje się na medal. Choć taki malutki, ma wyczucie. Biegnie za chłopcami, zaczepia, a że obaj biorą go na dystans - odpuszcza. Roch psa nie raczył z początku zauważać. Teraz czasem łaskawie zrobi "cacy". Bzyl zaciekawiony, obserwuje, ale boi się dotknąć. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu tej historii..
***
pędzę
szczeniak pod pachę
dzieci za rączki
do auta
Bzyl do przedszkola
Roś na terapię
Abi w gości
po Rosia
hop do przedszkola
z psem do weterynarza
do domu
nakarmić, wysikać psa (i siebie)
do auta, do miasta
na dzień otwarty w placówce
po dzieci
do domu
siup
Sokowirówka.
Wyciska ze mnie soki.
Będziemy stale zaglądać, żeby poczytać kolejne historie :)
OdpowiedzUsuń