Przez ostatnie lata było ich wielu.. Jedni rozczarowywali bardzo szybko, inni zostawali na dłużej, z jeszcze innymi od razu było wiadomo, że to znajomość jednorazowa... Niektórzy zostaną na zawsze.
Z K. łączy mnie trudna, acz konieczna relacja. Związek raczej na całe życie, na szczęście już nie tak angażujący jak dawniej. Ot, niewinne spotkanie od czasu do czasu. I niech tak pozostanie.
Z G. spotkaliśmy się raz. Wszystko było jasne. Jakoś zabrakło mi motywacji do kontynuacji tej znajomości. Planuję jednak powrót. Pokajam się i wrócę.
Z E. było najtrudniej - wiele zawodów, wiele zmian, brak zaufania. Na szczęście od jakiegoś czasu jest dobrze. Trafił swój na swego.
Z A. przeżyłam najintensywniejsze chwile - od czarnej rozpaczy do niebiańskiej euforii. Zniszczył mnie emocjonalnie, doszczętnie. Ranił każdym słowem. A jednak wiele Mu zawdzięczam. Wszystko. Jednak kosztowało mnie to zbyt dużo. Nie przewiduję powrotu. Nigdy.
Kr. to dopiero czarodziej! Pojawił się nagle, choć tak długo go wyczekiwałam. Nie zawiódł. To była piękna znajomość. Na ostrzu. Na krawędzi, jednak w stronę światła. Nie chcę do tego wracać.
Z P., Or. i Ch. to były jednorazowe romanse. Na chwilę. Na mgnienie.
N. to też był jednorazowy szał. Ale przyciąga mnie jak magnes. Wrócę. Nie mogę Mu się dłużej opierać.
L. zranił do krwi. Boleśnie.
O. patrzył głęboko w oczy. Namiętnie. Powtórzyłabym to z chęcią.
D. miał być na chwilę, a wygląda na to, że to związek na dłużej. Może nawet na lata.
A. potrafił pięknie słuchać.
P. jest przy mnie na dobre, i na złe. Raz lepiej nam się układa, raz gorzej, ale postanowiłam być stała w uczuciach. I nie mam na myśli męża.
Sporządziłam listę - tych byłych, teraźniejszych, i przyszłych. To zadziwiające, jakie intensywne może być życie kury domowej.
Matki dzieci.
Żony męża.
Literacka Z.!
OdpowiedzUsuń