piątek, 5 lutego 2016

Grr...

Nie pukajcie dziś do naszych drzwi.
Nie ma mnie w domu.
Nie ma mnie u siebie.

Siedzę w lesie i przekopuję runo, rwę korzenie, gryzę szyszki.

Ze złości.
Z bezsilności.
Z bólu.

Przeszłam dziś urzędniczą batalię o Roszka.
I ją przegrałam.

I łeb mi puchnie od walenia w tę ścianę.

Grrr...
Dziś gryzę i kąsam.
Do odwołania.





Szczegóły wkrótce.

5 komentarzy :

  1. Brrr.. nie lubię takich wpisów,gdy MAMA MAGDA jest smutna i ma DOła

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie lubię takich wpisów. Takich dni :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Madzia !!!!!!! Pogryź szyszki, wyrwij sosnę i rób nadal tyle dobrego ile robiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!!!
    Pani Magdo proszę myśleć pozytywnie, bo wszystko może się zdarzyć:D
    Jedyną niepełnosprawnością w życiu jest złe nastawienie i co najważniejsze- Szczęście to ludzie w Twoim życiu, którzy sprawiają,
    że twoja dusza i ciało żyje, podnoszą Cię, kiedy upadasz i pomagają Ci tworzyć piękne wspomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń