Nie pukajcie dziś do naszych drzwi.
Nie ma mnie w domu.
Nie ma mnie u siebie.
Siedzę w lesie i przekopuję runo, rwę korzenie, gryzę szyszki.
Ze złości.
Z bezsilności.
Z bólu.
Przeszłam dziś urzędniczą batalię o Roszka.
I ją przegrałam.
I łeb mi puchnie od walenia w tę ścianę.
Grrr...
Dziś gryzę i kąsam.
Do odwołania.
Szczegóły wkrótce.
Brrr.. nie lubię takich wpisów,gdy MAMA MAGDA jest smutna i ma DOła
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię takich wpisów. Takich dni :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMadzia !!!!!!! Pogryź szyszki, wyrwij sosnę i rób nadal tyle dobrego ile robiłaś.
OdpowiedzUsuńJeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!!!
OdpowiedzUsuńPani Magdo proszę myśleć pozytywnie, bo wszystko może się zdarzyć:D
Jedyną niepełnosprawnością w życiu jest złe nastawienie i co najważniejsze- Szczęście to ludzie w Twoim życiu, którzy sprawiają,
że twoja dusza i ciało żyje, podnoszą Cię, kiedy upadasz i pomagają Ci tworzyć piękne wspomnienia ;)