Zaniepokoił mnie ostatnio klasyczny napad paniki przed wyjściem do ludzi, który przytrafił się mi - duszy towarzystwa i gaduły nieprawdopodobnej. Wzięłam ten swój lęk czule w dłonie i przyjrzałam mu się dokładnie.
I dostrzegłam to, co pewnie było nieuchronne i nadejść musiało, ale przyszło cicho i bezszelestnie. Obrosło mnie jak szron na szybach. Wyrzuciło poza nawias.
Wypadam pomału ze świata.
Neurotypowego, jak to się ładnie mówi.
Normalnego.
Zanurzona jestem w Endorfinkach po łeb, po szyję, po rozdwajające się końcówki włosów.
W miłości do nich, ale też w niekończących się problemach i wyzwaniach. Pomijając sprawę całej opieki nad własnymi dziećmi, wszystko inne, co robię, w jakiś sposób jest z nimi związane. Ten blog mógłby być odskocznią - ale Endrfinki są jego szpikiem i fundamentem. Wyjazdy - większe, mniejsze - na badania i terapie. Nawet moje nieśmiałe zaangażowanie się w działalność obywatelską również wiąże się z dziećmi, głównie z poprawieniem sytuacji społeczności autystów w naszym mieście. Krąg znajomych nieustannie się poszerza - o rodziców niepełnosprawnych dzieci. Bo godzinami możemy dyskutować o rodzajach terapii i suplementacji, o dotacjach, pomocach terapeutycznych, turnusach. Nałogowo wymieniamy się namiarami na specjalistów i sprawdzone ośrodki. Coraz trudniej rozmawiać mi o czymkolwiek innym. Coraz trudniej przypomnieć sobie, czym można jeszcze żyć, czym napełnić pierś, czym odetchnąć.
Gdyby zabrać mi Endorfinki, niewiele zostanie.
Spadam
Powoli spadam
W korytarze świateł
W pomruki znaczeń
Spadam
Jakby nie było
Całego świata
Jak by nie było nawet mnie
Powoli spadam
W korytarze świateł
W pomruki znaczeń
Spadam
Jakby nie było
Całego świata
Jak by nie było nawet mnie
(...)
/Spadam, Coma/
o matko jak Ciebie jest trudno skomentowac....... wgniatasz w fotel tą prawdą
OdpowiedzUsuńMoja wspaniała , kochana Madzia! Słyszałaś coś o marnościach tego świata? Żyjesz najprawdziwiej, nie powiem, że to łatwe, Ale byle komu Bóg nie daje Takich Dzieci! Ściskam Cię.
OdpowiedzUsuńProza życia przygniata. Świadomość odpowiedzialności za dzieci... I faktycznie... Wgniata w fotel. Jak cholera...
OdpowiedzUsuńA może spróbuj odnaleźć kawałek siebie jednak, takiej zwyczajnej, neurotypowej...?
OdpowiedzUsuń