środa, 15 kwietnia 2015

Lista

Roszek za dwa miesiące skończy 6 lat.
W szpitalu leżał już 14 razy (nie licząc pobytu po porodzie).
W tym jedno, rekordowe leżakowanie, przeciągnęło się do pięciu tygodni.

Bazyli kartę szpitalną ma czystą.
Ale już działam.
Zapełniam luki.

Od kilku dni grzebię w uroczych odchodach endorfinkowych - zbieramy próbki, by znaleźć pasożyty, drożdżaki. Cokolwiek, co przeszkadza ewidentnie moim dzieciom w rozwoju.

W maju przebadamy Roszkowi słuch w szpitalu we Wrocławiu.
W lipcu położymy się do Wrocławia na badania metaboliczne z Bazylim.
We wrześniu całą rodziną przebadamy się genetycznie, szczególnie pod kątem mutacji MTHFR (wielce u nas prawdopodobnej), dla odmiany, w Zielonej Górze.
W październiku, znowu do Wrocławia, pojedziemy z Bzylem do szpitala na rezonans magnetyczny głowy.

Tyle zaklepałam.
Wychodziłam skierowania, wydzwoniłam terminy.

W kolejce czekają alergie pokarmowe, ewentualne usuwanie metali ciężkich (chelatacja), bezdechy nocne Rocha (na razie nie znalazłam miejsca, gdzie mogliby nam pomóc z tą nocną paskudą).

Każde Guru stawia na coś innego.
Komu zaufać? Kogo słuchać?

Co chwilę ktoś radzi - słuchaj swojej intuicji.
Otóż tu leży pies pogrzebany, bo moja intuicja od wielu lat... nie żyje.

Będziemy więc metodycznie odhaczać wszystkie pozycje z listy.
Bez szału. Bez przesady.

Dla spokoju sumienia, które już i tak ledwo zipie.


1 komentarz :

  1. Tylko nie chelatacja, trzymaj się faktów, konkretnych badań (zwracaj uwagę na metodykę badań czyli ile osób jest przebadanych, czy istniały grupy kontrolne, kto je prowadzi i głownie kto płaci)
    mK

    OdpowiedzUsuń