A u nas awaria systemu, a dokładniej kanalizacji. Popsuła się kanaliza Bazyla - sika w majtki kilka razy dziennie, dziś nawet uraczył nas kupką. Zaciskam mocno zęby ze złości, bo to nie tak miało być. Już 10 miesięcy walczymy o Bazyla bez pieluchy - ostatnie kilka to było pasmo sukcesów i zdawało nam się, że nareszcie się udało. A tu niespodzianka, a tu figa z makiem. Już Rosiu czekał w blokach startowych, aż z nim zaczniemy to tango wariata, tę pracę katorżniczą u podstaw, zdejmiemy pieluchę i niech się dzieje... A to nie tak, nie tak prosto, pomału, Moi Drodzy. Bazyli najwidoczniej poczuł się zagrożony -
że co? że ja już? tak sam mam te sprawy załatwiać, bez uwagi niczyjej, bez aplauzu? Wolne żarty... Już od jakiegoś czasu nasiliły się Bzylowi fiksacje, i sam do ubikacji nie chce chodzić. Woli w towarzystwie. I
albo pójdziesz ze mną, mamo, albo się zleję w gacie - wóz albo przewóz. A teraz zagalopował się zupełnie, stoi koło nas, patrzy, a po nogach ścieka to, co absolutnie tam ściekać nie powinno.
I smutnam ja.
I zła.
I przyczyn szukająca: zmiana terapeuty, zmiana pani w przedszkolu, nowy suplement, mniej rygorystyczna dieta, wirus jakiś lub bakteria, nadmiar toksyn czy charakterek po prostu.
Ruletka.
Hm. Nam się udało i ten etap zakończony i zaliczony do normalności. Nie tak dawno jednak mądry doktor wyłożył mi prosta prawdę. Czynności fizjologiczne to jedyna rzecz nad którą nikt z zewnątrz nie ma kontroli i dostałam wytyczne że gdyby zdarzyły się etapy sikania w majty najpierw mam zrobić badanie moczu a po.wykluczeniu bakterii przyjrzeć się zmianom i naprawić to co zawiodło. U Bazylka dużo nowych rzeczy i dużo zmian.u nas na zmiany nastroju i fisie ma duży wpływ jesienna aura. Tak czy inaczej będzie znów dobrze to tylko.chwilowe zawirowania
OdpowiedzUsuńnie panikuj, wszystkie dzieci od czasu do czasu mają gorsze dni, uwierz w swojego syna!
OdpowiedzUsuńMysle ze chwilowy regresik, nasze dzieci często tak maja,ale trzeba być dzielnym i wytrwałym,mysle,ze to chwilowe. Mój od września tez miał takie naloty,a to robil w majtki,ato pojawily się tiki,przestal wspolpracowac z terapeutkami. Na szczęście już mu mija, a tak niestety nasze dzieciaki reagują na wszelkie zmiany,nowosci,itp. Zycze Ci cierpliwości i wytrwalosci,trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńMadziu, cierpliwości! Regresy w tej kwestii to rzecz zwyczajna. Inna rzecz - niezwyczajnej wymagają od nas pokory i siły. Rozumiem twój ból. Wierzę, że Bazyli znów ogarnie temat ku twemu wytchnieniu.
OdpowiedzUsuń