Roszek jest gadułą. Po Mamusi.
Zostawiony sam sobie, gada, śpiewa, liczy, recytuje wierszyki... Buzia mu się nie zamyka. Mało to jest komunikatywna mowa, mało wyraźna, ale lepsza taka niż żadna.
Wiem też, że ma niezły słuch, bo nieraz, gdy mówię do Bazylka: Powiedz: MAMA! - z drugiego pokoju słychać ochrypły głos Rosia: Mama!
No tak chłopak ma, że lubi sobie pogadać. A powtarzać, to już szczególnie.
Pisałam o tym tutaj nie raz i nie dwa, że bardzo tęsknię za codziennością zwyczajnej rodziny, gdzie zdrowe dzieci broją, ale i dają dużo powodów do radości swoim rodzicom. Dlatego tak przeżywam kupno plecaka do szkoły czy pierwsze zadanie domowe - bo to taka namiastka normalności - tej całej palety barw, które nas omijają szerokim łukiem.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w piątek Panie w szkole zakomunikowały mi, że Roszek dostał uwagę. Uwagę! Zasępiłam się - no nie, tego jeszcze brakowało! Cóż on nabroił takiego? Panie z tajemniczą miną, nie chciały nic powiedzieć.
W domu zajrzałam do zeszytu kontaktowego i... rozpromieniłam się. I ten uśmiech nie opuszczał mnie już do wieczora, a nawet obdzwoniłam rodzinę, by pochwalić się pierwszą w życiu uwagą Roszka.
Takie Panie to skarb - które potrafią zajrzeć do naszej (rodziców) duszy. Wiedzą, za czym tęsknimy i tę namiastkę normalności, jak mogą, przemycają do naszego, często smutnego, świata.
Dziękuję najpiękniej!
A uwaga była taka:
PS. To piękne zdjęcie Roszka (jeszcze z długimi włosami) zrobiła właśnie jedna z naszych Pań - Pani Julita Prętka. Dziękujemy!
Dzień dobry! Przeczytałam artykuł odnośnie terapii w komorze hiperbarycznej napisany przez mamę dziecka z zespołem Dauna.W przypadku jej dziecka terapia przynosi znakomite rezultaty.Może w przypadku Pani Roszka też byłaby wskazana taka terapia.Może warto spróbować.Poadrawiam serdecznie! Buziaki dla całej szalonej wspaniałej rodzinki!
OdpowiedzUsuńUwaga przecudna:) Czuję Pani radość Pani Madziu:) Takich notatek chciałoby się duuużo ! I tego życzę:)
OdpowiedzUsuń