wtorek, 12 lutego 2019

Procedury



Autyzm... Tak ciężko go opisać osobie, która nie miała z tematem do czynienia. Bardzo ciężko.

Bo cóż powiedzieć o Bazylim? Że krzyczy? Że nie mówi? Że ma ciągłe natręctwa, mechaniczne ruchy, którym poświęca cały swój wolny czas?
Dla mnie najdziwniejsze są jego wewnętrzne przymusy.
Po prostu czasem MUSI coś zrobić. Inaczej zawali się świat. Było już nagłe, spontaniczne obracenie się wokół własnej osi, gaszenie i zapalanie świateł, uporczywe chowanie różnych przedmiotów w najdziwniejsze i najbardziej zapomniane zakamarki.
Teraz uwaga Bazyla skupia się na otwieraniu i zamykaniu - drzwi, szafek, lodówki, samochodu. Kiedy zamknę szafkę, on podbiega i robi to jeszcze raz - albo sam albo moją ręką. Kiedy wsunę szufladę ze sztućcami - musi podejść i poprawić jeszcze raz. Sam chce zamykać drzwi od auta i sam otwierać wszystko ponownie, co już zostało otworzone. Gdy wyciągam coś z torebki/plecaka/worka/miski - on łapie moją rękę i każe powtórzyć mi ten gest wyciągania. I dopiero wtedy jest dobrze i można daną rzecz ode mnie wziąć. Jest to trochę uciążliwe, ale niezmiennie fascynuje mnie od lat. Jakie w tym umyśle istnieją ścieżki, jakie prawidła, według których trzeba coż wykonać jeszcze raz. Jest to przymus absolutny - gdy nie pozwolić Bazkowi na taką "poprawkę" jest dramat i lament. Bo świat nie działa tak jak ma działać, nie odbija się według matrycy, jaką Baz ma w głowie. I ta matryca nieustannie się zmienia :)

Najlepiej podsumował to P. i mam wrażenie, że, jako informatyk, lepiej rozumie ten schematyczny bazylkowy świat niż ja - królowa chaosu i niedbalstwa. On ma swoje procedury - mówi P. - i czuje potrzebę ich przestrzegania.

Procedury.
Nieprzyjazne dla mnie, wrogie słowo.  A jednak czasem są tak ważne.

Więc gdy Baz nerwowo zrywa się z kanapy i podbiega do włącznika, by szybko zgasić i znów zapalić światło, które przed chwilą zapaliłam, P. uśmiecha się ze zrozumieniem i mówi w jego imieniu:
- To światło źle się paliło Mamo, trzeba poprawić :)


4 komentarze :

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie wierzę, że dałabyś radę"😉 Ja wierzę!😘😘

      Usuń
  2. Otóż to, ja nazywam to wzorami. Ma być tak i tak, bo ten umysł tak postanowił :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń