- Dzień dobry Roszku!
- Dość dobry!
Wszystkim tak odpowiada, z uśmiechem rozbrajającym każda bombę złego humoru.
I takie są nasze dni obecnie - dość dobre. Oprócz chwilowych załamań nerwowych Bazyliszka i jego napadów wilczego głodu radzimy sobie z codziennością całkiem znośnie.
Dość dobrze.
Tylko w mojej głowie czają się stare potwory i gdy tylko spuszczę je na chwilę z uwięzi, szepczą mi do ucha nienawistne teksty, że wszystko robię źle, że znowu zawaliłam, że nie dość się staram, że wszystko moja wina...
Wymierzam im siarczysty policzek.
Milczeć! - rozkazuję tonem nieznoszącym sprzeciwu.
I na chwilę milkną :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz