Zgubiłem w piasku swój ulubiony kamyk. To był BŁĄD. Mama przekopała pół plaży. Darłem się tak, że plażowicze pomagali szukać.
B.
W przypływie szału wsadziłem głowę w piach. Kolejny BŁĄD. Jak ten piasek chrzęszci w zębach..
B.
Zwiałem. Skorzystałem z okazji, że wszyscy zajęci byli rozpakowywaniem manatek. Znaleźli mnie niestety. Tym razem nie darł się mój brat, tylko mama.
R.
Skoro Bazyli i Mama zainaugurowali wczasy nad morzem wrzaskiem, to ja też nie chciałem być gorszy. Darłem się do 2 w nocy. Trwają debaty czy to zapalenie pęcherza dało mi w kość, czy zareagowałem histerycznie na nowe otoczenie. Sam nie wiem, więc nie powiem.
R.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz