Pan Profesor już skończył, zrobił co chciał, serduszko naprawione, podjęło pracę. Czekamy na rozmowę z anestezjologiem a potem pewnie Roszka zobaczymy. Spodziewają się łagodnego przebiegu pooperacyjnego. Nie puszczajcie kciuków, bo pierwsze dwie doby są decydujące. Wreszcie płaczemy - ze szczęścia.
Jest radość!!!
OdpowiedzUsuń<3 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper!!! Dalej też będzie wszystko dobrze. Roszek Groszek górą:)
OdpowiedzUsuńTrzymane kciuki w natarciu :-)
OdpowiedzUsuńTo się wie, że trzymamy. Pierwsze schody za wami. :)
OdpowiedzUsuńRoszek to silny chłop jak dąb,on by rady nie dał ??? :) Wszyscy na forum mocno kibicujemy i trzymamy kciuki
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń