Dziś P. zabrał mnie na 12-godzinną randkę bez dzieci :) Przemierzyliśmy 600 km autem, nasłuchaliśmy się w nim dobrej muzyki, zjedliśmy pyszne żarcie w wegetariańskim barze, poczłapaliśmy 2 godziny po łódzkiej Manufakturze trzymając się za łapki, wydaliśmy majątek na książki, i przy okazji nawiedziliśmy Panią Profesor od Roszkowego Serduszka.
Pani Profesor o Roszku pamięta.
Są problemy z homograftami.
Roszek może czekać.
Podobno w przeciągu pół roku operacja już się odbędzie.
Widocznie bardzo nam do twarzy z czekaniem :)
Veni. Vidi. Vici?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz